2:6 i 0:3 w meczu Magdy Linette. Nagły zwrot w Wuhanie. Awans niżej notowanej tenisistki
Rok temu w Wuhanie Magda Linette dotarła do ćwierćfinału - zdobyte wówczas przez poznaniankę 215 punktów było na szczycie jej dorobku w całym sezonie. A teraz rozpoczęła walkę o obronę tej zdobyczy, by nie wypaść z TOP 50 rankingu WTA. Była faworytką w starciu z Chorwatką Antonią Ružić, ale w potwornym upale czas działał na korzyść znacznie młodszej rywalki. Od początku wszystko nie układało się po myśli Polki. W drugim secie pojawił się jednak moment, gdy Linette przejęła inicjatywę.

Rok temu Magda Linette najpierw świetnie spisała się w Pekinie, tam rozbiła m.in. Jasmine Paolini, później znakomicie spisała się w Wuhanie, dotarła tu do ćwierćfinału. Gdyby poznanianka lepiej grała w tym sezonie w Wielkich Szlemach, zapewne dziś miałaby bardziej komfortową sytuację.
Tyle że w Melbourne, Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku odpadała w pierwszej rundzie, dziś zaczęła walkę o obronę 215 punktów. A bez nich w rankingu WTA "na żywo" zajmowała miejsce poza TOP 50 - pierwszy raz od początku maja zeszłego roku.
Poznanianka miała sporo szczęścia w losowaniu, tak się przynajmniej wydawało. Trafiła lepiej niż Magdalena Fręch, choć ich status był podobny w drabince. Antonia Ružić, 22-letnia Chorwatka, musiała tu grać w kwalifikacjach. Do sierpnia nie wygrała żadnego spotkania z zawodniczką z TOP 50 rankingu WTA. A później przyszły aż trzy takie boje: z Anastazją Potapową w Montrealu, Anastazją Pawluczenkową w Monterrey i wreszcie z Emilianą Arango, we wczorajszym finale kwalifikacji.
Pokonanie Polki byłoby dla Ružić największym sukcesem w karierze. Polka przystępowała do tego boju jako 40. rakieta świata.
WTA Wuhan. Magda Linette faworytką starcia z Antonią Ružić. Chorwacki talent przed olbrzymią szansą zostania numerem 1
Mimo że Polka i Chorwatka zaczynały spotkanie już późnym popołudniem wschodniochińskiego czasu, wciąż w Wuhanie było grubo ponad 30 stopni Celsjusza. A to wskazywało, że w interesie starszej o 11 lat Polki może być jak najszybsze kończenie akcji.
Tymczasem Ružić nie zamierzała faworytce ułatwiać tego zadania. Poznanianka też skomplikowała sobie sprawę, marnując jednego break pointa w pierwszym gemie, a później dwa w trzecim. Magda początkowo sprawiała wrażenie pewnej siebie, dość szybko jednak Chorwatka znalazła sposób na rywalkę. Widziała, że wraz z upływem czasu Linette zaczyna popełniać coraz więcej błędów, rozrzucała ją po korcie. A później znakomitymi bekhendami kończyła akcje.

Linette w dużych opałach była już w czwartym gemie, obroniła kilka break pointów, wyrównała na 2:2. Zegar na bocznym korcie w Wuhanie pokazywał już 31 minut gry, a Polka wyglądała tak, jakby miała za sobą dwa pełne spotkania.
Chorwatka jakby lepiej odnajdywała się w tych warunkach, a kolejne wygrane akcje tylko dodawały jej pewności siebie. Linette zaś psuła nawet smecze, gdy rywalka cudem ratowała się w defensywie. Punkty uciekały, wynik także.
Przy stanie 2:5 Magda serwowała, prowadziła 40-15. I nawet ten element zaczął szwankować, popełniła dwa podwójne błędy z rzędu. Za moment też poległa i w tym gemie - było 2:6.
Trudno było w tym momencie uwierzyć, że Polka może tu dokonać jakiegoś zwrotu. Nie wskazywało na to jej zachowanie, była przygaszona i zmęczona. Ružić do kwalifikacji Australian Open przystępowała jako 169. zawodniczka na świecie, zrobiła w ostatnich miesiącach ogromne postępy. Mało tego, w Wuhanie ma ogromną szansę stać się pierwszą rakietą w swoim kraju, w rankingu WTA "na żywo" właśnie wyprzedziła Donnę Vekić. Zwycięstwo nad Linette tylko by tę sytuację ugruntowało.
Młodsza z zawodniczek dość pewnie zmierzała więc w kierunku drugiej rundy. Wychodziło jej niemal wszystko, rozrzucała bezradną Polkę po korcie. Odskoczyła na 3:0, Magda potrzebowała jakiegoś cudu, by wrócić do gry - po siedmiu przegranych gemach z rzędu.
W końcu tę serię przerwała, za chwilę pomogła Chorwatka, w swoim gemie serwisowym. I z sytuacji niemal beznadziejnej zrobiło się 3:3. Teraz to na twarzy rywalki było widać niepewność, zaczęła się gubić.
Polka miała też break pointa na 4:3, mogła pójść za ciosem. Obie były spięte, grały bezpiecznie. To jednak Magda jako pierwsza popełniła błąd, tego kluczowego gema oddała.
Nic bardzo złego jeszcze się nie stało, miała przecież własne podanie. Gdy znów została przełamana, na dodatek po podwójnym błędzie, sytuacja stała się jednak bardzo trudna. Ružić znów poczuła, że jest w stanie szybko rozprawić się z Polką. I tego dokonała, po 90 minutach gry.
I to Chorwatka zagra o trzecią rundę z Clarą Tauson.














