Po niecałych trzech rundach zmagań na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu jesteśmy już bogatsi o wiedzę w to, że mamy do czynienia z prawdziwym "turniejem cudów". Z rywalizacji odpadły już m.in. Naomi Osaka, Coco Gauff, czy Jasmine Paolini. Zapewne ku uldze Igi Świątek w Paryżu nie zobaczymy już na korcie także Jeleny Ostapenko. Łotyszka poległa w 1. rundzie z Camilą Osorio. Coraz mniej "poważnych" rywalek dla Świątek w Paryżu. Igrzyska w Paryżu pełne niespodzianek Zawęża się zatem grono najpoważniejszych rywalek dla Polki, W oczy rzuca się fakt, że presja związana z występem na tak prestiżowej imprezie wpłynąć potrafi nawet na najlepsze tenisistki. Zmagała się z nią także Iga Świątek w drugim secie meczu z Iriną-Camelie Begu. Raszynianka dawno nie popełniała na mączce tak wielu prostych błędów. Na całe szczęście mimo to triumfowała 2:0. Obroniony meczbol, ponad 3 godziny walki. Thriller w meczu finalistki Australian Open Jeszcze przed rozpoczęciem starcia liderki rankingu WTA z Xiyu Wang w 3. rundzie zmagań w Paryżu, uwaga kibiców skierowana była na spotkanie aktualnej mistrzyni Wimbledonu - Barbory Krejcikovej. Czeszka mierzyła się ze świetnie dysponowaną Eliną Switoliną. Ukrainka rozpoczęła od prowadzenia 2:0, ale w piątym gemie dała się przełamać, dzięki czemu rywalka doszła ją na 3:2. W miarę upływu czasu rywalizacja stawała się coraz bardziej wyrównana i okazało się, że o losach pierwszego seta rozstrzygać będzie tie-break. W nim Switolina prowadziła już 3:0, ale Krejcikova zaliczyła świetny powrót, wygrała pięć kolejnych piłek i ostatecznie triumfowała 7:5. Dramaturgia w kluczowym secie. Problemy zdrowotne nie przeszkodziły Krejcikovej Trudno wyrokować, czy to presja, czy może zmęczenie wysokimi temperaturami, które panują w Paryżu, ale mistrzyni Wimbledonu po przerwie nie była sobą. Czeszka popełniła aż 22 niewymuszone błędy, z których skrzętnie korzystała Switolina. Zwycięstwo 6:2 najlepiej odzwierciedlało jej wyższość w drugiej partii. Równie słabo Barbora Krejcikova rozpoczęła trzeciego, decydującego seta. Czeszka przegrała własne podanie do zera, co było mocno symptomatyczne. W czwartym gemie 28-latka wykazała się jednak niebywałą determinacją. Wykorzystała piątego brejka i doprowadziła do remisu 2:2. Przy stanie 4:3 Czeszka zmuszona była skorzystać z przerwy medycznej. Wyglądało na to, że mistrzyni Wimbledonu skręciła kostkę. Na szczęście powróciła do rywalizacji. Pokonała Gauff, a chwilę później taka informacja. Wycofała się z rywalizacji Switolina mogła liczyć na żywy doping publiczności zgromadzonej na trybunach. Nie udało jej się jednak przekuć tego w zwycięstwo. Krejcikova triumfowała w trzeciej partii 6:4 i to ona, a nie Ukraina powalczy w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich. 10. rakieta świata wyratowała się z niemałej opresji.