2:6, 1:3, a Polka zagra o tytuł WTA. W tenisie nie ma rzeczy niemożliwych
Katarzyna Kawa przeżywa trudne chwile, w singlu nie wygrała meczu od połowy lipca, w Bukareszcie doznała już szóstej porażki z rzędu. A przed nią kluczowy czas, by nie stracić szansy na miejsce w eliminacjach Australian Open. W deblu też nie było lekko, ostatnie spotkanie, przed przylotem do stolicy Rumunii, wygrała w połowie czerwca na trawie. A jednak wspólnie z Alioną Bolsovą dokonały rzeczy niezwykłej, wygrały w półfinale z najwyżej rozstawioną parą w turnieju. I to jak! Przegrywały już bowiem 2:6, 1:3.
Jeszcze w połowie lipca wszystko wyglądało dobrze - Katarzyna Kawa przeszła eliminacje turnieju WTA 250 w Palermo, w pierwszej rundzie była o włos od wygrania pierwszego seta w meczu z rozstawioną z dwójką Karoliną Muchovą. Skreczowała jednak pod koniec drugiej partii, później nie dokończyła spotkania w Warszawie, wpadła w dołek. Źle było w eliminacjach US Open, fatalnie wręcz w pierwszej rundzie turnieju ITF w Wiedniu, przegrała z notowaną 400 miejsc niżej w rankingu Włoszką Jennifer Ruggeri.
Przełomu w singlu nie przyniósł też turniej w Bukareszcie, bo niegdyś świetnie zapowiadająca się jako juniorka Alina Czarajewa ograła Polkę łatwo, 6:0, 6:4.
W końcu jednak uśmiech mógł zagościć na twarzy 31-letniej tenisistki pochodzącej z Krynicy Zdrój. W bardzo nieoczekiwanym momencie.
6:2, 3:1 i 40:30. Niezwykły mecz w Bukareszcie, Polka i Hiszpanka wyszły z wielkich opresji
Reprezentanta Polski grała też bowiem w Bukareszcie w deblu, wspólnie z Hiszpanką Alioną Bolsovą. Już kiedyś, dwa i trzy lata temu, tworzyły duet, wygrały nawet challengera WTA w Chorwacji. Tyle że dziś trafiły na najwyżej rozstawiony duet: Portugalkę Franciscę Jorge i Czeszkę Annę Siskovą, 81. w światowym zestawieniu deblistek.
I choć znacznie starsze od rywalek Polka i Hiszpanka zaczęły całkiem nieźle, prowadziły z przełamaniem 2:1, to później nic nie szło po ich myśli. I wszystko wskazywało, że starcie zamknie się w nieco ponad 60 minut.
Jorge i Sisková wygrały bowiem pięć kolejnych gemów, a w drugim secie trzy z czterech na początku. Prowadziły 6:2, 3:1, miały autostradę do finału. Niemal każdy zacięty gem szedł na ich konto, nie było tu widać szansy na przełom. A jednak Kawa i Bolsova zdołały odmienić losy, choć rywalki miały już dwie szanse na 4:1. Zaliczyły trzy kolejne breaki, wyrównały stan potyczki na 1:1.
A ostatni fragment meczu był już ich popisem. Od stanu 2:2 doprowadziły do 6:2, później 9:4. Chwilę poczekały i ten dziesiąty, ostatni punkt też padł ich łupem. Zagrają więc o tytuł, a rywalkami będą: Francuzka Carole Monnet i Łotyszka Darja Semenistaja.
Turniej WTA 125 w Bukareszcie (korty ziemne). Półfinał debla
Katarzyna Kawa/Aliona Bolsova (Polska/Hiszpania) - Francisca Jorge/Anna Sisková (Portugalia/Czechy, 1) 2:6, 6:4, 10:5.