18-0, a to nie koniec. Jest komunikat WTA po meczu Sabalenki. Niesamowite doniesienia z Wuhan
Aryna Sabalenka z problemami rozpoczęła turniej WTA 1000 w Wuhan. Białorusinka przegrała pierwszego seta w starciu z Rebeccą Sramkovą. Później odrobiła straty i wygrała mecz. Chwilę po zakończeniu pojawił się komunikat WTA. Interesujący wątek zauważył także portal "OptaAce".

Aryna Sabalenka rozpoczęła turniej WTA 1000 w Wuhan od starcia z Rebeccą Sramkovą. Białorusinka po zwycięstwie w US Open zrobiła sobie przerwę i wróciła dopiero na ostatni turniej w Chinach. W Wuhan triumfowała w 2018, 2019 i 2024 roku, a więc w trzech ostatnich edycjach turnieju. Teraz ma ochotę na czwarte zwycięstwo, choć na inaugurację musiała się mocno napracować. Tenisistka z Mińska sensacyjnie przegrała pierwszego seta 4:6. Później zdołała jednak odwrócić losy pojedynku i wygrała je 6:3 i 6:1
Niebywałe statystyki Sabalenki. WTA ogłosiło tuż po meczu
Sabalenka w Wuhan traktowana jest jak królowa. Nic dziwnego w końcu na tym obiekcie czuje się świetnie i... jeszcze nigdy nie przegrała tam meczu. Tuż po ostatniej piłce z Czeszką pojawił się komunikat WTA. - Bezkonkurencyjna w Wuhan - czytamy w opublikowanym poście, do którego dołączono grafikę z liczbami Białorusinki w tym turnieju. Od teraz jej bilans w chińskim mieście wynosi 18 zwycięstw i 0 porażek.
Zwycięstwo Sabalenki nie umknęło także portalowi "OptaAce", który zauważył, że Sabalenka ma szanse także na pobicie jeszcze jednego rekordu w XXI wieku - Aryna Sabalenka jest drugą zawodniczką w tym stuleciu, która wygrała swoje pierwsze 18 meczów w drabince głównej na jednym turnieju WTA, po Caroline Wozniacki w New Haven (wygrała swoje pierwsze 20) - czytamy.
Białorusinka, żeby wyrównać rekord Wozniacki musi wygrać jeszcze dwa spotkania. W trzeciej rundzie w Wuhan zmierzy się z Ludmiłą Samsonovą. Na tym etapie turnieju obserwować będziemy także Igę Świątek. Polka skrzyżuje rakiety z Belindą Bencić. Białorusinka i Polka to dwie najwyżej rozstawione zawodniczki w tym turnieju, a więc mogą się spotkać dopiero w finale.












