Panie wcześniej ze sobą nigdy nie grały, ale faworytką wydawała się Ukrainka. Po pierwsze jest zdecydowanie wyżej w rankingu WTA, zajmując w nim 34. pozycję przy 101. rywalki, ale także potrafiła już w tym roku dobrze zaprezentować się w ważnym turnieju. 24-latka urodzona w Odessie była przecież w półfinale Australian Open, rozgrywanego w Melbourne, gdzie zatrzymała ją dopiero inna rewelacja tego sezonu Chinka Qinwen Zheng. Potem jednak Jastremska spisywała się zdecydowanie gorzej. Najdalej potrafiła dojść do trzeciej rundy, a w Berlinie zatrzymała się nawet już w kwalifikacjach. Rok starsza Niemeier osiągała jednak jeszcze gorsze wyniki, a za jej największy sukces można uznać pokonanie w pierwszej rundzie turnieju w Bad Hamburgu Marii Sakkari. Greczynka była tam rozstawiona z "jedynką". Tenis. Pierwszy set padł łupem Niemeier W Nowym Jorku od początku pojedynek Ukrainki, rozstawionej z numerem 32., z Niemką był bardzo zacięty. Co prawda w pierwszym secie mieliśmy tylko jedno przełamanie, w siódmym gemie na korzyść Niemeier, ale prawie każdym gemie były break pointy. Niemka mogła zakończyć sprawę już w dziewiątym gemie, jednak nie wykorzystała czterech piłek setowych. Poprawiła się przy własnym podaniu, choć zrobiła to za szóstą piłką setową, a wcześniej Jastremska miała trzy okazje na przełamanie. W drugiej partii dopiero pod koniec tenisistki traciły własne serwisy. W ósmym gemie do zera oddała podanie Niemeier, jednak po chwili się zrewanżowała przeciwniczce. W 11. gemie to ona przełamała Ukrainkę, ale w 12. oddała serwis do zera i potrzebny był tie-break. W nim co chwila mieliśmy breaki, a ostatecznie górą z niego wyszła Jastremska. Tenis. Błędów o 100 więcej niż kończących piłek W decydującym secie jako pierwsza własne podanie straciła Ukrainka (czwarty gem), jednak w siódmym odrobiła stratę. O wszystkim zdecydował 10. gem, w którym Niemka jeszcze raz przełamała rywalkę i zakończyła mecz po trzech godzinach i 10 minutach, a koszmar Jastremskiej, czyli odpadnięcie w pierwszej rundzie, stał się faktem. Obie panie popełniły w trakcie tego spotkania aż 158 niewymuszonych błędów, co ciekawe więcej Niemeier, bo 81, gdy Ukrainka "tylko" 77. Natomiast kończących piłek było aż o 100 mniej. Zwyciężczyni zanotowała ich 25, a pokonana 33.