Piątkowe zmagania na kortach Foro Italico rozpoczęły się od zaskakującej wiadomości. Z powodu choroby z turnieju wycofała się obrończyni tytułu - Jelena Rybakina. Później z rywalizacją pożegnała się Ons Jabeur. Finalistka imprezy w Rzymie sprzed dwóch lat musiała uznać wyższość Sofii Kenin. Amerykanka drugi rok z rzędu wyrzuciła z imprezy w stolicy Włoch tenisistkę z czołowej "10" rankingu. W ubiegłym sezonie wyeliminowała Arynę Sabalenkę. Mistrzyni Australian Open i finalistka Roland Garros z 2020 roku mogła już zatem oczekiwać, z kim przyjdzie jej się zmierzyć w trzeciej rundzie zmagań. Rywalkę dla Amerykanki miał wyłonić pojedynek pomiędzy Katie Boulter a Rebeccą Sramkovą. Ta druga znana jest m.in. z tego, że w ubiegłym roku wyeliminowała Karolinę Muchovą podczas turnieju WTA 250 w Warszawie, wracając ze stanu 1:5 w trzecim secie. Boulter i Sramkovą dzieli spora różnica w rankingu - dokładnie 92 pozycje na korzyść Brytyjki. Na początku marca tego roku życiowa partnerka Alexa de Minaura odniosła największy sukces w swojej karierze, wygrywając turniej WTA 500 w San Diego. Wówczas zmagania odbywały się jednak na korcie twardym. Z racji tego, że turniej w Rzymie rozgrywany jest na mączce, szanse Słowaczki znacząco wzrosły. Wszystko dlatego, że Boulter nie najlepiej czuje się w grze na kortach ziemnych. Boulter odpadła z turnieju WTA 1000 w Rzymie. Słowaczka z kolejnym cennym zwycięstwem I rzeczywiście - już początek meczu pokazał, że Sramkova ma spore szanse na odniesienie sukcesu. Szybko zrobiło się 4:1 dla Słowaczki, z podwójnym przełamaniem. Po chwili Brytyjka zerwała się do walki. Odrobiła stratę jednego breaka, było już tylko 4:3. Do końca walczyła o wyrównanie. W dziesiątym gemie na przemian pojawiały piłki setowe i break pointy na 5:5. Ostatecznie Rebecca wykorzystała drugiego setbola i zamknęła partię rezultatem 6:4. Zacięta końcówka pierwszego seta znalazła swoje odzwierciedlenie w drugim, chociaż początek znów należał do Sramkovej. Od stanu 3:1 dla reprezentantki naszych południowych sąsiadów to Katie wygrała jednak cztery gemy z rzędu i wyszła na prowadzenie 5:3. Problem w tym, że nie zdołała utrzymać przewagi, przez co o losach partii rozstrzygnął tie-break. I otrzymaliśmy dramatyczną końcówkę. Przy stanie 6-5 Sramkova miała pierwszą piłkę meczową. Po chwili Boulter wygrała dwie akcje przy swoim serwisie i dostała setbola. Słowaczka zdołała jednak wyjść z opresji i w nagrodę dostała drugą, a potem również trzecią szansę na skończenie meczu. Ta ostatnia została już wykorzystana i w konsekwencji - notowana na 120. miejscu w rankingu WTA zawodniczka zwyciężyła 6:4, 7:6(8). W niedzielę Rebecca zagra o czwartą rundę WTA 1000 w Rzymie z Sofią Kenin.