Trzy miesiące - tyle czekała Katarzyna Kawa na swoje kolejne zwycięstwo w singlu. Przełamanie nadeszło podczas turnieju ITF W100 w Macon. W pierwszej rundzie nasza tenisistka pokonała Sahaję Yamalapalli, odrabiając stratę seta. Na tym 31-latka nie poprzestała. W kolejnych rundach znajdowała sposób na Astrę Sharmę i Leę Ma. Dzięki temu zameldowała się w najlepszej "4" amerykańskich rozgrywek. Na drodze do finału czekało ją starcie z Anną Blinkową, która sprawiła już kilka ogromnych sensacji w obecnym sezonie. Tylko w 2024 roku Rosjanka pokonywała takie tenisistki jak Jelena Rybakina, Jessica Pegula czy Emma Navarro. Na szczególne wyróżnienie zasługuje pokonanie reprezentantki Kazachstanu. 26-latka pokonała mistrzynię Wimbledonu sprzed dwóch lat podczas tegorocznego Australian Open. Był to mecz, który zapisał się na kartach historii tenisa. W tie-breaku trzeciego seta obie tenisistki osiągnęły rezultat 22-20 - niespotykany jak dotąd w kobiecych rozgrywkach. Blinkowa ma jednak ten problem, że dobrze czuje się w starciach, gdzie nie występuje w roli faworytki. Zdarzyło jej się w tym roku kilka niespodziewanych porażek i stąd takie, a nie inne miejsce w rankingu - pod koniec pierwszej setki. Ten czynnik miał być szansą dla Kawy, która przystępowała do meczu z Anną jako zawodniczka mogąca zaskoczyć Rosjankę. Katarzyna Kawa przegrała z Anną Blinkową w półfinale ITF W100 w Macon. Niebywałe starcie Już początek spotkania był tego potwierdzeniem. Katarzyna wywalczyła sobie break pointa na 2:0, ale od tego momentu Blinkowa zdołała wygrać trzy akcje z rzędu i przechyliła szalę na własną korzyść. Później tenisistki pewnie utrzymywały własne podania, aż do siódmego rozdania. Wtedy to Rosjanka dobrała się serwisu naszej zawodniczki. Zrobiło się 4:3 i 30-0 w gemie Anny. Od tego momentu nastąpił zwrot akcji. Kawa wywalczyła przełamanie powrotne, a potem wygrała zacięty gem i wyszła na prowadzenie. Blinkowa poczuła presję i doszło do kolejnego breaka na korzyść 31-latki. Kawa wygrała premierową odsłonę rezultatem 6:4, wykorzystując drugiego setbola. Kolejna partia zupełnie nie ułożyła się po myśli Polki. Przeciwniczka szybko zaczęła budować przewagę, dominowała na korcie. W efekcie set nie potrwał zbyt długo i po niecałych 30 minutach Blinkowa doprowadziła do decydującej odsłony, wygrywając drugą partię wynikiem 6:0. Problemy po stronie tenisistki z Krynicy-Zdroju pojawiły się także na początku trzeciego seta. Anna wygrała pierwsze dwie wymiany i pachniało kolejnym gemem z rzędu na korzyść Rosjanki. Na szczęście Katarzyna zdołała odpowiedzieć na napór przeciwniczki i zaczęła tę odsłonę spotkania od prowadzenia, które... po chwili się powiększyło. Po kilku minutach nagle zrobiło się 3:0 dla Polki. To nie był jednak koniec emocji w tym meczu. Kawa wpuściła ponownie przeciwniczkę do gry, Blinkowa złapała korzystną serię. Ze świetnego wyniku dla naszej zawodniczki nic nie zostało, ba - to rywalka wyszła na prowadzenie 4:3, w dodatku z przewagą breaka. W ósmym gemie Kawa przełamała Rosjankę do zera, później prowadziła 30-0 przy własnym podaniu. Od tego momentu 31-latka zdobyła zaledwie jeden punkt - kiedy broniła pierwszego meczbola dla Anny. Ostatecznie ten szalony pojedynek zakończył zwycięstwem rakiety z pierwszej setki - 4:6, 6:0, 6:4. Mimo sobotniej porażki, Katarzyna nie kończy jeszcze swojego udziału w turnieju ITF W100 w Macon. 31-latka awansowała do finału zmagań w deblu wspólnie z Sophie Chang. Polsko-amerykański duet miał dzisiaj rywalizować z Whitney Osuigwe i Alaną Smith, ale rywalki oddały mecz walkowerem. Kawa będzie miała zatem okazję, by zakończyć pobyt w tej lokalizacji z tytułem. Warto też podkreślić, że zawodniczka z Krynicy-Zdroju awansuje o kilkanaście pozycji w singlowym rankingu. Na ten moment plasuje się na 252. miejscu w zestawieniu "LIVE" - o 14 lokat wyżej względem notowania z 14 października.