Partner merytoryczny: Eleven Sports

0:6 i zwrot akcji. Magdalena Fręch pokonała wicemistrzynię olimpijską, kapitalny rewanż

Niedzielny poranek stał pod znakiem rywalizacji Magdaleny Fręch o czwartą rundę turnieju WTA 1000 w Pekinie. Rywalką naszej reprezentantki była wicemistrzyni olimpijska z Paryża w grze podwójnej - Diana Sznajder. Obie zawodniczki spotkały się ze sobą po raz drugi na przestrzeni kilka tygodni temu. Znów obserwowaliśmy trzysetowe starcie. Tym razem zakończyło się ono po myśli łodzianki, chociaż początek zupełnie na to nie wskazywał. 26-latka wygrała 0:6, 6:3, 6:4.

Magdalena Fręch rywalizowała z Dianą Sznajder o awans do czwartej rundy WTA 1000 w Pekinie
Magdalena Fręch rywalizowała z Dianą Sznajder o awans do czwartej rundy WTA 1000 w Pekinie/Ulises Ruiz / AFP/AFP

Pierwszym występem Magdaleny Fręch po jej triumfie w turnieju WTA 500 w Guadalajarze okazał się pojedynek z Alycią Parks. Mecz z nieobliczalną Amerykanką był niezwykle wymagający dla naszej tenisistki. Często musiała gonić wynik, ale zwykle robiła to skutecznie. Dopiero w trzeciej partii Polka przejęła stery na dobre i mogła kontrolować wydarzenia na korcie. Ostatecznie pokonała rywalkę ze Stanów Zjednoczonych 6:4, 5:7, 6:4 i zameldowała się w trzeciej rundzie imprezy rangi WTA 1000 w Pekinie.

Tam czekała na nią rewelacja tego sezonu - Diana Sznajder. Młoda Rosjanka przebojem wkracza na coraz to wyższe miejsca w rankingu, aktualnie znajduje się na 16. pozycji - o 15 lokat wyżej od 26-latki. Obie zawodniczki spotkały się ze sobą kilka tygodni temu w Toronto. Wówczas Fręch była bliska wygranej, ale pojedynek miał też swoją specyfikę. 20-latka przybyła do Kanady zaledwie kilkadziesiąt godzin po tym, jak zdobyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w deblu. Nie miała zatem wiele czasu na aklimatyzację, przez co w początkowej fazie spotkania popełniała sporo błędów. Teraz wydawało się, że Magdalena będzie miała o wiele trudniejsze zadanie.

Trzy sety w meczu Fręch - Sznajder. Emocje w walce o czwartą rundę WTA 1000 w Pekinie

Pierwsze gemy pojedynku o 1/8 finału potwierdzały te myśli. Sznajder od początku weszła na bardzo wysokie obroty. Grała niezwykle ofensywnie, a przy tym zachowywała bardzo dużą regularność. Fręch w zasadzie nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Korzyści nie przynosił jej nawet serwis, który bardzo poprawiła w tym sezonie. Rosjanka miała receptę na niemal każde zagranie łodzianki. W premierowej odsłonie Magdalena nie zdobyła choćby jednego gema. Sytuacja potoczyła się błyskawicznie. Po zaledwie 21 minutach set zakończył się zwycięstwem 6:0 dla Rosjanki. Nasza reprezentantka wygrała zaledwie 8 punktów, a przeciwniczka - aż 24.

Początek drugiej partii przyniósł nam zwrot akcji. Fręch w końcu zaczepiła się na grę, wygrała gema przy własnym podaniu. Wyraźnie poprawiła jakość swoich uderzeń, pojawiło się też więcej błędów po stronie przeciwniczki. W trzecim gemie Polka dostała aż trzy break pointy z rzędu. Udało się wykorzystać ostatnią okazję i wyjść na prowadzenie z przełamaniem, co 26-latka potwierdziła potem swoim serwisem.

Rosjanka walczyła o odrobienie strat. W ósmym gemie pojawił się nawet break point, ale Magdalena obroniła go w świetnym stylu, na własnych warunkach, a później zakończyła rywalizację po swojej myśli. Kilka minut później partia dobiegła końca. Fręch wywalczyła sobie piłkę setową przy podaniu przeciwniczki po kapitalnym returnie. W następnym punkcie 20-latka popełniła błąd, dzięki czemu Polka wygrała drugą odsłonę 6:3 i mogła rozpoczynać decydujące rozdanie od swojego serwisu.

Na starcie trzeciego seta obserwowaliśmy zaciętą walkę. W szóstym gemie pojawił się cień szansy na przełamanie dla Magdaleny, prowadziła 30-0 przy podaniu przeciwniczki. W końcówce Sznajder odnalazła jednak świetną dyspozycję serwisową i oddaliła zagrożenie. Chwilę później pojawił się break pointy dla Diany, ale Fręch wyszła z opresji po niesamowitej wymianie.

W końcówce meczu obserwowaliśmy niesamowitą walkę z obu stron. W ósmym gemie Polka miała okazję na 5:3, jednak tym razem to Rosjanka popisała się kapitalną akcją, graną na pełnym ryzyku. Później dopisało jej także trochę szczęścia i ostatecznie doszło do wyrównania na 4:4. Końcówka należała jednak do Fręch. Najpierw wyszła ze stanu 0-30 przy własnym podaniu, a później przełamała rywalkę do zera. Spuentowała kapitalny powrót, wygrywając 0:6, 6:3, 6:4. W czwartej rundzie zagra z Shuai Zhang lub Greet Minnen. 26-latka jest już bardzo bliska tego, by 7 października po raz pierwszy w karierze zameldować się w TOP 30 rankingu WTA.

Dokładny zapis relacji z meczu Magdalena Fręch - Diana Sznajder jest dostępny TUTAJ.

Pekin (K)
1/16 finału
29.09.2024
05:00
Wszystko o meczu
Najlepsze akcje Magdaleny Fręch z Wimbledonu 2023. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Magdalena Fręch/Ulises Ruiz / AFP/AFP
Diana Sznajder/AFP
Magdalena Fręch/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem