0:6, 2:6 z Igą Świątek, teraz znowu szybki koniec. Rosjanka wzięła rewanż za Paryż
Jeśli już Dajana Jastremska odpadała z turnieju w trwającym sezonie, zazwyczaj robiła to po zaciętej walce do samego końca. Wyjątkiem są mecze z Alexandrą Ealą i Igą Świątek, a Ukrainka zapewne na długo zapamięta drugi z nich, bo ugrała zaledwie dwa gemy. Teraz 25-latka ponownie zderzyła się ze "ścianą", bo jej mecz w Tokio zakończył się już po 64 minutach, a zawodniczka z Odessy schodziła z kortu pokonana.

Dajana Jastremska w kończącym się sezonie zagrała w dwóch singlowych finałach - na początku lutego uległa Jekaterinie Aleksandrowej w Linz, w czerwcu z kolei musiała uznać wyższość McCartney Kessler w Nottingham. W drugiej części roku już tak dobrze jej nie szło, chociaż stoczyła kilka zaciętych pojedynków.
W lipcu Ukrainka przegrała w półfinale turnieju w Hamburgu po tie-breaku w drugim secie, w Montrealu uległa Jelenie Rybakinie po trzysetowym boju. 25-latka zresztą stoczyła wiele zaciętych pojedynków, również ostatnio w Azji. W przegranym starciu z Jessiką Bouzas Maneiro w Pekinie ugrała dziewięć gemów, mecz z Laurą Siegemund w Wuhan poddała dopiero po kreczu w trzeciej partii. W Ningbo po raz kolejny w sezonie postawiła się Rybakinie, znowu odpadając po porażce 1:2.
Ukrainka jeśli nie kreczowała, niemal za każdym razem ugrywała więcej niż trzy gemy. Wyjątkiem jest czerwcowe spotkanie z Alexandrą Ealą w Eastbourne (1:6, 2:6) oraz najbardziej dotkliwa porażka Jastremskiej w sezonie, czyli starcie z Igą Świątek w Indian Wells (0:6, 2:6). Mecz z Polką trwał zaledwie 66 minut. Do kolejnej niemal tak samo szybkiej porażki 25-latki z Odessy doszło w Tokio.
WTA Tokio. Dajana Jastremska żegna się z turniejem
Ukrainka turniej WTA 500 w Tokio rozpoczęła od meczu z Dianą Sznajder. Dla rozstawionej z numerem 7 Rosjanki była to okazja do rewanżu za tegoroczny Roland Garros - to właśnie bowiem w Paryżu doszło do jej ostatniego meczu z Jastremską, wygranego przez Ukrainkę 7:5, 7:5.
Tym razem notowana na 28. miejscu w rankingu WTA tenisistka nie była w stanie znaleźć sposobu na Rosjankę (19. miejsce w rankingu). W pierwszym secie aż czterokrotnie dała się przełamać, sama wprawdzie dwukrotnie odpowiadała przełamaniem powrotnym, ale przegrała 3:6. W drugą partię weszła fatalnie, bo dwukrotnie straciła serwis, a na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:0.
Sznajder poszła za ciosem, po chwili przy własnym podaniu bez większych problemów podwyższyła prowadzenie. Jastremska odpowiedziała jeszcze jednym gemem zapisanym na swoim koncie i to był szczyt jej możliwości. Rosjanka wygrała 6:1, cały mecz 2:0 (6:3, 6:1) i po zaledwie 64 minutach gry zameldowała się w drugiej rundzie, w której zagra ze swoją rodaczką, Anną Kalinską.















