Hubert Hurkacz po nieudanych dla niego występach w Indian Wells i Miami Open błysnął formą w portugalskim Estoril, gdzie w turnieju rangi ATP 250 triumfował po ograniu w finale Pedro Martineza. Dla Polaka był to ósmy tytuł w karierze, ale dopiero pierwszy na nawierzchni ziemnej, co było dobrym prognostykiem przed turniejem ATP Masters 1000 w Monte Carlo. A tam już w pierwszej rundzie czekało na niego trudne zadanie. Pochodzący z Wrocławia zawodnik trafił na Jacka Drapera, czyli 39. zawodnika światowego rankingu. Spotkanie początkowo układało się po myśli Hurkacza, który szybko wyszedł na prowadzenie 3:0. Jego rywal zdołał jednak odrobić straty i doprowadzić do stanu 4:4, ale końcówka i tak należała do Polaka, który wygrał 6:4. Druga partia przebiegała już pod dyktando Brytyjczyka. W piątym gemie Draper przełamał ósmego zawodnika rankingu ATP, później wykorzystał kolejne momenty słabości Polaka i pewnie przypieczętował zwycięstwo 6:3. O losach awansu przesądził więc trzeci set, w którym Hurkacz prezentował się już znacznie lepiej. Draper jednak również nie odpuszczał i przegrał z 27-latkiem z Wrocławia dopiero po tie-breaku. Hubert Hurkacz po meczu w ATP Monte Carlo: To nie jest łatwe Po meczu Hurkacz nie ukrywał, że mecz z Draperem był dla niego dużym wyzwaniem. Polak podczas wywiadu przeprowadzonego jeszcze na korcie zauważył, że było to starcie pełne "wzlotów i upadków". "Jack jest naprawdę świetnym rywalem. Serwowałem na mecz, jednak on w końcówce posłał kilka bardzo dobrych zagrań. Musiałem to po prostu zaakceptować" - przyznał. Triumfator z Estoril zwrócił również uwagę na nawierzchnię w Monte Carlo, różniącą się od tej, na której grał jeszcze kilka dni temu. Zaznaczył, że tenisiści muszą się dostosować do warunków, ponieważ "marginesy błędu są małe". "Mimo, że jest to glina, tutaj jest faktycznie trochę mniej ślisko niż w Estoril. Piłki latają inaczej. To nie jest łatwe. Przyjechałem dzień przed meczem, wcześniej wygrałem turniej, ale tutaj mam trochę zaległości" - dodał. Hubert Hurkacz w drugiej rundzie. Jego rywalem Roberto Bautista-Agut Rywalem Hurkacza w drugiej rundzie będzie Roberto Bautista-Agut. Spotkanie zostanie rozegrane w środę 10 kwietnia nie wcześniej niż o godz. 12:30. Relacja tekstowa na żywo z tego starcia będzie dostępna w Interii. Polak i Hiszpan do tej pory mierzyli się pięciokrotnie - trzy razy górą był Bautista-Agut, który jednak po raz ostatni wygrał z Hurkaczem w 2022 roku. Dwa ostatnie mecze padały łupem zawodnika pochodzącego z Wrocławia i oba miały miejsce w poprzednim sezonie - Hurkacz najpierw wygrał w Rotterdamie, a później podczas ATP Masters 1000 w Paryżu.