Hubert Hurkacz przed startem turnieju ATP w Cincinnati zajmował 20. miejsce w rankingu, przez co nie mógł liczyć na rozstawienie. Zmagania rozpoczął więc od pierwszej rundy, w której po trzysetowym boju pokonał Thanasiego Kokkinakisa. Kwalifikant sprawił przy tym spore problemy Polakowi, przegrywając obie partie dopiero po tie-breaku. Trudna przeprawa czekała 26-latka także w drugiej rundzie - Borna Ćorić "urwał" Polakowi pierwszego seta, ale w dwóch kolejnych nie był już w stanie zaskoczyć rywala. A ten zameldował się w trzeciej rundzie, w której rozbił rozstawionego z "czwórką" Stefanosa Tsitsipasa, z przytupem awansując do ćwierćfinału, w którym jego rywalem był Alexei Popyrin. Hubert Hurkacz rozbił rywala w pierwszym secie. Kapitalna gra Polaka Pochodzący z Wrocławia zawodnik rozpoczął piątkowe spotkania od pewnie wygranego gema przy własnym serwisie, a przy pierwszym podaniu Popyrina wykorzystał niewymuszone błędy rywala, przełamując go. Mistrzyni Wimbledonu wypowiedziała Świątek wojnę. Zwrot w kluczowym momencie Polak świetnie spisywał się w serwisie, do tego deklasował reprezentanta Australii w statystykach dotyczących punktów po returnie (42 proc. do 9 proc. rywala) i całkowicie zasłużenie wygrał pierwszego seta, pozwalając 58. zawodnikowi światowego rankingu na ugranie zaledwie jednego gema (6:1). Hubert Hurkacz w półfinale turnieju ATP w Cincinnati Początek drugiego seta miał już zgoła odmienny przebieg. Popyrin popełniał mniej błędów, z kolei Hurkacz był mniej skuteczny w returnie. Polak nadal jednak bardzo dobrze serwował i popisywał się kapitalnym forhendem, dzięki czemu gra toczyła się gem za gem. Wrocławianin poważne problemy napotkał w siódmym gemie - najpierw popełnił niewymuszony błąd, po chwili Popyrin zagrał kapitalny passing shot i wydawało się, że rywal może doprowadzić do przełamania. Hurkacz wyszedł jednak z opresji i obronił serwis, wyrównując stan partii na 4:4. Błyskawiczny awans finalistki Rolanda Garrosa. Prowadziła 3:0 i nagle koniec, ma półfinał W drugim secie nie doszło do przełamania, a o losach partii zdecydował tie-break, który początkowo zdominował Hurkacz. Polak w pewnym momencie miał nawet pięć piłek meczowych, ale Popyrin uciekł spod topora i doprowadził do stanu 6:6 w tie-breaku. Ostatecznie był Hurkacz, który tym samym wygrał całe spotkanie 2:0 (6:1, 7:6) i zameldował się w półfinale turnieju. Jego kolejnym rywalem będzie Carlos Alcaraz lub Max Purcel.