Za Hubertem Hurkaczem bardzo udany start podczas turnieju ATP 500 w Rotterdamie. Polak po raz pierwszy przebrnął etap drugiej rundy w holenderskiej imprezie i otarł się o finał rozgrywek. W minioną sobotę stoczył pasjonujący pojedynek z Carlosem Alcarazem, który ostatecznie zakończył się trzysetowym zwycięstwem Hiszpana. Nas cieszyła jednak przede wszystkim lepsza dyspozycja Hurkacza. 28-latek prezentował więcej ofensywnej gry, do której zachęca go także nowy szkoleniowiec - Nicolas Massu. Kolejnym startem wrocławianina okazał się turniej ATP 250 w Marsylii. Z racji rozstawienia z "4" nasz tenisista miał wolny los w pierwszej rundzie i przystępował do rywalizacji dopiero od 1/8 finału. Przeciwnikiem Huberta okazał się Zhizhen Zhang, który w meczu otwarcia pokonał po trudnym pojedynku Quentina Halysa 6:3, 6:7(2), 7:6(3). Dzięki temu doszło do piątej potyczki Polaka z wicemistrzem olimpijskim z Paryża w grze mieszanej. Do tej pory Hurkacz prowadził w zestawieniu H2H 3-1. Najczęściej były to jednak zacięte pojedynki, a to zwiastowało, że i tym razem Huberta może czekać wymagająca rywalizacja, mimo że to Polak był wyraźnym faworytem. Zhang znów postawił się Hurkaczowi. Zacięty pojedynek Polaka o ćwierćfinał ATP 250 w Marsylii Nasz reprezentant słabo otworzył spotkanie. Już na "dzień dobry" musiał bronić dwóch break pointów. Niestety, rywal wykorzystał ostatnią okazję i przełamał wrocławianina. Z czasem Hurkacz zaczął łapać lepszy rytm i w czwartym gemie pojawiły się w sumie dwie szanse na wyrównanie. Zhang dobrze się bronił i ostatecznie oddalił zagrożenie. Chińczyk, mając już przewagę, pilnował przede wszystkim swoich serwisów. Pierwszych setboli doczekał się już jednak w trakcie dziewiątego rozdania, przy podaniu wrocławianina. Hubert wyszedł z opresji i dołożył czwarte "oczko" na swoje konto. Chwilę później nasz tenisista poprosił o wizytę fizjo. Problem dotyczył palca, prawdopodobnie pojawił się na nim pęcherz. Przerwa medyczna potrwała kilka minut, a po niej panowie wrócili do rywalizacji. Pojawiła się nadzieja na powrót dla wrocławianina, bowiem wygrał dwa pierwsze punkty. Ostatnie cztery wymiany potoczyły się niestety pod dyktando Zhizhena. Dzięki temu to Chińczyk triumfował w premierowej odsłonie 6:4. Zawodnik z Azji śmiało rozpoczął także drugiego seta. Prowadził 30-15 przy serwisie Hurkacza, ale ostatecznie nasz reprezentant nie dopuścił do przełamania, jak to miało miejsce w gemie otwarcia pojedynku. Jeszcze trudniejsza sytuacja zrobiła się podczas piątego rozdania. Zhang wypracował sobie trzy break pointy z rzędu. Ale i tym razem Hubert nie pozwolił przeciwnikowi wyjść na prowadzenie w partii. Martwić mogła jednak mowa ciała ze strony wrocławianina, który był wyraźnie niezadowolony ze swojej dzisiejszej gry. Podczas dziesiątego rozdania, gdy rywal walczył o pozostanie w secie, nadarzyła się okazja dla Hurkacza na 6:4. Chociaż piłka po serwisie Zhizhena była w grze, to niestety jako pierwszy błąd popełnił nasz tenisista. Później przeciwnik dokończył gema i wyrównał na 5:5. Ostatecznie o losach drugiej odsłony decydował tie-break. Kluczowa rozgrywka od początku układała się po myśli wrocławianina. Chińczyk swój zgarnął jedyny punkt podczas trzeciej akcji. Polak wygrał seta 7:6(1) i doprowadził do trzeciej partii. Hubert nieźle zainaugurował trzecią odsłonę, wygrał pierwsze dwie akcje. W kolejnych minutach rywal odrodził się jednak i ostatecznie to on rozpoczął seta od prowadzenia. Ten moment przywrócił Chińczyka na dobre tory i w czwartym gemie miał w sumie dwie okazje na 3:1. Na szczęście nasz reprezentant zagrał skutecznie od presją i oddalił zagrożenie, wyrównując na 2:2. Podczas ósmego rozdania Hurkacz nie zdołał już odeprzeć naporu ze strony przeciwnika. Polak posłał piłkę w korytarz deblowy przy break poincie i przy stanie 5:3 Zhang serwował po awans do ćwierćfinału. Wicemistrz olimpijski bez większych problemów domknął pojedynek, triumfując 6:4, 6:7(1), 6:3. Tym samym to Chińczyk zagra o półfinał ATP 250 w Marsylii z Zizou Bergsem. Nasz reprezentant będzie miał teraz kilka dni przerwy, a potem uda się do Acapulco na zmagania rangi "500". Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Zhizhen Zhang jest dostępny TUTAJ.