Mecz Huberta Hurkacza z Brandonem Nakashimą rozpoczął się w środę, tuż po godz. 11:00. Obaj tenisiści wyszli na kort Simonne Mathieu i przez kilkadziesiąt minut toczyli rywalizację. Aż w końcu nagle, przy stanie 5:6 z perspektywy Polaka, spotkanie zostało przerwane. Opady deszczu nie pozwoliły już na wznowienie pojedynku i dokończenie przeniesiono na czwartek. Panowie wyszli dzisiaj na obiekt o tej samej porze, co wczoraj i znów rozegrali fragment starcia. Wrocławianin doprowadził do tie-breaka, który niestety nie ułożył się po myśli naszego tenisisty i w konsekwencji - pierwsza partia trafiła na konto Amerykanina. Od początku drugiego seta nastąpił jednak zwrot akcji na korzyść 27-latka. Ósmy tenisista rankingu ATP wygrał kilka zaciętych gemów i mocno się podbudował. Miał nawet dwie okazje, by zakończyć partię bez straty gema, ale w ostatniej chwili rywal się wybronił. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 6:1 dla Polaka. Kolejne problemy z deszczem. Mecz Huberta Hurkacza ponownie przerwany Niestety w trzeciej partii, przy stanie 1:1, sędzia spotkania zarządził przerwę. Nad korty nadchodziły już kolejne opady deszczu. Organizatorzy nie chcieli zwlekać i zanim na dobre się rozpadało, kort był już przykryty płachtami. Zawodnicy udali się do szatni i będą oczekiwać na kolejną szansę wznowienia meczu. Zawodnicy powrócili na kort po około 40 minutach, Hubert był na dobrej drodze by domknąć mecz, ale niestety - przy stanie 5:5 w czwartym secie sędzia zarządził kolejną przerwę. Na ten moment potrwa ona co najmniej do godz. 16:45. Prognozy dla Paryża wciąż nie są niestety łaskawe. Dzisiaj deszcz również może mocno pozmieniać plany organizatorów i nie wiadomo, czy uda się zakończyć zgodnie z planem drugą rundę singlowych zmagań. Cierpią też debliści, rywalizujący w grze podwójnej. Wczoraj ich mecze jako pierwsze zostały przeniesione na kolejny dzień. Pytanie, czy dzisiaj nie stanie się podobnie. Zmagania w grze pojedynczej mają bowiem priorytet. W trzeciej rundzie turnieju Roland Garros znajduje się już Iga Świątek. Polka miała ten komfort, że jej mecz z Naomi Osaką toczył się na zadaszonym korcie centralnym. Dzięki temu mogła bez problemu rozgrywać swój mecz, niezależnie od warunków atmosferycznych. Raszynianka wróciła ze stanu 2:5 0-30, obroniła piłkę meczową i pokonała czterokrotną triumfatorkę imprez wielkoszlemowych. Zobaczymy, czy podobnie jak raszynianka, w kolejnej fazie zamelduje się również Hubert Hurkacz. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Brandon Nakashima jest dostępny TUTAJ.