Po tym, jak 10 marca Hubert Hurkacz przegrał w bolesnym stylu z Alexem de Minaurem w trzeciej rundzie ATP Masters 1000 w Indian Wells, Polak nie rozegrał ani jednego spotkania. Zaczęło się od wycofania w ostatniej chwili z tysięcznika w Miami, gdzie pierwotnie był anonsowany do gry w singlu i deblu. Problemy zdrowotne okazały się na tyle poważne, że 28-latek opuścił także pierwsze turnieje na kortach ziemnych. Nie zagrał w Monte Carlo oraz Monachium. W ubiegłym tygodniu nasz reprezentant udał się do Marbelii na południe Hiszpanii, co zwiastowało, że w Madrycie w końcu zobaczymy Hurkacza w akcji. I tak też się stało. Hubert, z racji rozstawienia z "27", miał wolny los w pierwszej rundzie. W kolejnej fazie rozgrywek trafił na zawodnika z Francji - Benjamina Bonziego. Obaj w przeszłości mierzyli się ze sobą dwukrotnie, ale na hardzie. Polak nie stracił w tych meczach ani jednego seta. Pod koniec lutego 2023 roku grali ze sobą o tytuł w turnieju ATP 250 w Marsylii. Tenisista z zachodniej Europy miał zatem szansę, by wziąć rewanż na wrocławianinie za tamtą porażkę. Tym bardziej, że forma naszego reprezentanta była sporą niewiadomą. Na dodatek na kolanie Huberta znów pojawiła się orteza. ATP Madryt: Dwusetowe starcie Hubert Hurkacz - Benjamin Bonzi o awans do trzeciej rundy Hurkacz bardzo dobrze zainaugurował spotkanie. Najpierw utrzymał podanie do zera, potem prowadził 30-15 w gemie serwisowym przeciwnika. Ostatnie słowo należało jednak do Bonziego. Francuz wygrał trzy akcje z rzędu i wyrównał na 1:1. Po chwili Polak zanotował pierwsze kłopoty. Rywal wypracował sobie dwa break pointy. Udało się je zniwelować, ale później nastała trzecia okazja. I ta została już wykorzystana przez Benjamina. Na szczęście Hubert zniwelował szybko stratę, a po pięciu rozdaniach powrócił na prowadzenie. W następnych minutach obaj dość pewnie dokładali punkty przy swoich podaniach. Sytuacja uległa zmianie w dziewiątym gemie. Wówczas pojawiły się dwa break pointy dla Bonziego. Pierwszego udało się Polakowi wybronić, ale przy drugim rywal dopiął już swego. Przy stanie 5:4 Francuz serwował po zwycięstwo w partii. I nie miał większych problemów z tym, by domknąć rywalizację w premierowej odsłonie. Wykorzystał drugiego z trzech setboli i triumfował w pierwszym fragmencie pojedynku 6:4. Początek drugiej partii przebiegał pod dyktando serwujących. W drugim gemie mieliśmy przez moment krótką przerwę z powodu problemów technicznych, ale na szczęście zostały one dość szybko zażegnane i panowie mogli wznowić grę. Na pierwszego break pointa trzeba było zaczekać aż do... dziesiątego rozdania. Wówczas Hurkacz, zagrzewany do boju przez publiczność, wypracował sobie setbola po ofensywnej akcji. Zagrał jednak przy nim nieczysto i rywal szybko wyszedł z opresji, wyrównując potem na 5:5. Podczas jedenastego gema pod presją znalazł się Hubert. Bonzi wywalczył sobie break pointa i niestety został on wykorzystany. Przy stanie 6:5 Francuz serwował po zamknięcie pojedynku. Wykorzystał drugiego z trzech meczboli i zakończył spotkanie rezultatem 6:4, 7:5, zapewniając sobie awans do trzeciej rundy ATP Masters 1000 w Madrycie. Tym samym odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w bezpośrednich starciach z Polakiem. Taki wynik oznacza, że wrocławianin może wypaść z TOP 30 rankingu po zmaganiach w stolicy Hiszpanii. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Benjamin Bonzi jest dostępny TUTAJ.