W sobotę o 4.00 w nocy na kort w pięknej hali Bourbon Beans Dome wyjdą Daniel Michalski (273. ATP) i Yoshihito Nishioka (33. ATP), a potem Kacper Żuk (255. ATP) zagra z Taro Danielem (108. ATP). Krótki rzut oka na rankingi wystarczy, by ocenić szanse. Polacy nie są faworytami tych meczów. Silny polski debel, singliści na dorobku To są jednak rozgrywki drużynowe, które mają inny charakter. Michalski i Żuk odgrywają rolę tych bardziej zmotywowanych zawodników, żądnych niespodzianki. Bardziej realne szanse na punkt Polska ma w meczu deblowym, w którym o 3 w nocy w niedzielę finalista ostatniego Australian Open Jan Zieliński (15. ATP - ranking deblowy) wystąpi w parze z doświadczonym Łukaszem Kubotem (251. ATP). Rywalami Polaków będą Ben McLachlan (77. ATP) i Yosuke Watanuki (1269. ATP). Ewentualnie później, jeśli mecz nie zostanie rozstrzygnięty do tego czasu, zagrają: Żuk z Nishioką i Michalski z Danielem. Zwycięzca spotkania we wrześniu zagra w barażu o prawo gry w przyszłorocznych kwalifikacjach do finałowego turnieju. Przegrany o uchronienie się przed degradacją. PZT i obóz Hurkacza nie mówią skąd taka decyzja Polska jest mocno osłabiona. W grudniu okazało się, że nie będzie mógł zagrać Kamil Majchrzak, do tej pory polska rakieta numer 2. 26-letni tenisista miał cztery pozytywne wyniki badań antydopingowych. Został zawieszony. Grozi mu czteroletnia dyskwalifikacja. W styczniu okazało się, że w Japonii nie wystąpi również Hubert Hurkacz. Zajmujący 10. miejsce w rankingu ATP wrocławianin nie znalazł się w kadrze. Ani PZT, ani sztab 25-letniego tenisisty nie poinformował o tym, skąd taka decyzja. Związek przedstawił kadrę, a Hurkacz przedstawił swój plan treningowy i startowy na najbliższe tygodnie. Obecnie trenuje w Monte Carlo, potem zagra w: ATP 500 w Rotterdamie (13 - 19 luty), ATP 250 w Marsylii (20 - 26 luty), ATP 500 w Dubaju (27 luty - 4 marca), ATP Masters 1000 w Indian Wells (8 - 19 marca), ATP Masters 1000 w Miami (22 marca - 2 kwietnia). Aby wystąpić na igrzyskach trzeba grać w Pucharze Davisa Obecność Hurkacza byłaby ogromnym wzmocnieniem dla polskiej drużyny. Ale już dawno wrocławianin w kadrze nie gra. Ostatnie spotkanie rozegrał w rozgrywkach grupowych we wrześniu 2019 roku, kiedy "Biało-Czerwoni" grali jeszcze w grupie Strefy Euro-Afrykańskiej, a kapitanem był Radosław Szymanik. Od 2020 roku kapitanem jest Mariusz Fyrstenberg. Brak Hurkacza w kadrze na mecz w Pucharze Davisa może półfinaliście Wimbledonu z 2021 roku zablokować udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF) jako jeden z warunków kwalifikacji olimpijskiej wyznaczyła występ przynajmniej w jednym meczu Pucharu Davisa w cyklu olimpijskim. Są wyjątki, m.in. taki wniosek musi zgłosić krajowa federacja. Jeśli Hurkacz nie zagra teraz z Japonią, myśląc o igrzyskach musi zagrać w kolejnym wrześniowym spotkaniu lub w przyszłym roku. Być może tak się też stanie. Olgierd Kwiatkowski