Hubert Hurkacz przyleciał na ostatni turniej wielkoszlemowy w tym sezonie po dwóch ćwierćfinałach w imprezach rangi ATP Masters 1000. Niepokoić mogło jednak to, co wydarzyło się podczas rywalizacji w Cincinnati. Wrocławianin nie dokończył pojedynku z Francesem Tiafoe. Po pierwszym secie poddał spotkanie z powodu problemów z łydką. Od razu pojawiły się wątpliwości, co do występu 27-latka w US Open, ale kłopoty zdrowotne zostały zażegnane na czas i nasz tenisista mógł skupić się na rozgrywkach w Nowym Jorku. Polak miał bardzo korzystne losowanie, jeśli chodzi o pierwszą rundę wielkoszlemowych zmagań. Trafił bowiem na zawodnika, który musiał się przedzierać do głównej drabinki przez eliminacje. Mowa o Timofieju Skatowie, będącym aktualnie na 188. miejscu w rankingu ATP. Reprezentant Kazachstanu jeszcze niedawno miał okazję wystąpić w Kozerkach podczas imprezy rangi Challenger, ale odpadł tam już po pierwszym meczu, przegrywając z Benoit Paire. Mimo obycia Skatowa z nawierzchnią w Nowym Jorku ze względu na trzy pojedynki w kwalifikacjach, to 7. rakieta świata była zdecydowanym faworytem spotkania o awans do drugiej rundy. Udany początek Huberta Hurkacza na US Open. Polak w drugiej rundzie Polak miał idealną okazję, by rozpocząć pojedynek od prowadzenia 2:0. Będąc w doskonałej sytuacji posłał jednak piłkę w siatkę, a później zacięty gem potoczył się po myśli Kazacha. W szóstej odsłonie premierowej partii pojawiły się kolejne break pointy. Za czwartą okazją wrocławianin w końcu dopiął swego, a potem podwyższył prowadzenie na 5:2. Hurkacz, który bardzo pewnie prezentował się przy własnym podaniu, niespodziewanie miał problem z domknięciem seta. Musiał bronić szansy na przełamanie, ale zrobił to skutecznym serwisem. Później dołożył jeszcze dwie wygrane akcji i zapisał partię na swoim koncie rezultatem 6:3. W drugim secie długo trzeba było poczekać na pierwszego break pointa, gdyż obaj dobrze radzili sobie przy własnym podaniu. W dziewiątym gemie wrocławianin dopiął jednak swego. Już premierową okazję zamienił na przełamanie, a po chwili serwował po zwycięstwo w secie. Także i tym razem pojawiły się problemy z domknięciem partii. Skatow dostał dwa break pointy. Przy pierwszym Hurkacz popełnił wyraźny błąd i w konsekwencji zrobiło się 5:5. Hubert miał okazję, by szybko powrócić na prowadzenie, ale nie wykorzystał okazji. Ostatecznie o wyniku decydował tie-break. Rozstrzygnął się on w samej końcówce. 27-latek wygrał trzy ostatnie akcje i wygrał seta 7:6(4), podwyższając prowadzenie na 2-0. Trzecia partia rozpoczęła się po myśli Timofieja. W piątym gemie przełamał serwis 7. rakiety świata i wyszedł na 3:2. Kazach miał dwie okazje na podwyższenie przewagi, ale pozwolił naszemu tenisiście na natychmiastowe odrobienie straty. O rezultacie ponownie decydował tie-break. Hurkacz znów zapisał go na swoją korzyść, a to oznaczało wygraną w całym meczu 6:3, 7:6(4), 7:6(3). W drugiej rundzie US Open zagra z Jordanem Thompsonem. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Timofiej Skatow jest dostępny TUTAJ. Zmagania w Nowym Jorku potrwają do 8 września. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju można znaleźć w specjalnej zakładce na stronie Interii.