Na taki występ Huberta Hurkacza polscy kibice czekać musieli dość długo. Półfinał Wimbledonu w 2021 roku, a wcześniej wygrany Masters w Miami, dały dużą nadzieje, że wrocławianin szybko wskoczy do ścisłej czołówki w singlowym rankingu i zadomowi się w niej na stałe. Były w międzyczasie niezłe występ, choćby triumf w zeszłym roku na trawie w Halle czy finał Mastersa w Montrealu, co pozwoliło Polakowi na pobyt w TOP 10 rankingu. Ten rok był jednak dużo gorszy, choć ostatnio pojawiły się już przebłyski, pozwalające wierzyć w renesans formy "Hubiego". I on nastąpił właśnie teraz w Chinach. W Szanghaju rywalizacja odbywała się pierwszy raz po czterech latach, ostatnio Polak dotarł tu do trzeciej rundy. Wtedy stoczył dramatyczny bój ze Stefanosem Tsitsipasem, przegrał go w tie-breaku trzeciego seta 5:7. Dziś podobny horror przeżył w finale z Andriejem Rublowem - pokonał jednak Rosjanina 10:8, broniąc jedną piłkę meczową. Taki sukces sprawił, że Polak dostanie bardzo okazały czek. Hurkacz zarobił w Chinach krocie. A i tak... mniej niż zwycięzca cztery lata temu Zarobki najlepszych tenisistów liczone są w milionach dolarów, ale warunkiem są tu sukcesy. Lista płac jest zwykle tak skonstruowana, że triumfator turnieju dostaje mniej więcej dwa razy więcej od finalisty i znacznie ponad trzy razy więcej od półfinalisty. Za triumf w Rolex Shanghai Masters Hurkacz zarobi 1262220 dolarów - pierwszy raz na jego konto wpłynie siedmiocyfrowa kwota. Dla Rublowa będzie czeka na "tylko" 662 tysiące dolarów. Tyle warte były piłki w końcówce tie-breaka trzeciego seta! Co ciekawe, choć w tym roku budżet turnieju były wyższy niż cztery lata temu, gdy tenisiści walczyli w Szanghaju po raz ostatni (przez pandemię zawodowy tenis nie był obecny w Chinach), to zwycięzca może czuć się w pewnym sensie... poszkodowany. W 2019 roku Daniił Miedwiediew dostał bowiem blisko 1,4 miliona dolarów, o 8 procent więcej niż teraz Polak. A przecież łączna suma nagród wynosi obecnie 8,8 mln dolarów, czyli o 17 proce więcej niż wtedy. Organizatorzy postanowili lepiej opłacać tenisistów, którzy kończyli zmagania w początkowej fazie turnieju. Rekord Huberta Hurkacza. Tyle w karierze nigdy jeszcze nie zarobił Najlepszy polski tenisista po raz pierwszy w karierze zarobił ponad milion dolarów za jeden turniej. Do tej pory najwięcej za swój singlowy występ zarobił dwa lata temu w Londynie - wtedy doszedł do półfinału Wimbledonu, co wyceniono na 465 tys. funtów, czyli nieco ponad 560 tys. dolarów. W 2021 roku budżety turniejów były jednak znacznie niższe niż teraz, to z uwagi na pandemię. Blisko 500 tys. dolarów Polak dostał też za zeszłoroczny finał Mastersa w Montrealu (499 tys.), a blisko 400 (a dokładnie - 399 tys.) - za sukces w turnieju ATP 500 w Halle. Co ciekawe, Polak niemal podwoi swoje tegoroczne zarobki. Za wcześniejszych 19 występów w 2023 roku zarobił bowiem niecałe dwa miliony dolarów. Dodatkowo - przekroczy granicę 12 milionów dolarów w zarobkach dotyczących całej kariery. A co najważniejsze - przedłuży swoje nadzieje na miejsce w ATP Finals w Turynie i znajdzie się tuż za czołową dziesiątką rankingu ATP. Teraz ma świetną okazję, by znów znaleźć się w ścisłej czołówce.