Mecze w Miami Open przysporzyły Hubertowi Hurkaczowi pewnych trudności. Wszystkie pojedynki były bardzo zacięte, nieraz o ich losach decydowały niuanse. W 1/32 finału Polak pokonał Aleksandra Szewczenkę 6:4, 6:7, 6:3, a w następnej rundzie triumfował nad Sebastianem Kordą 7:6, 6:7, 6:3. I na tym koniec zwycięskiej passy na Florydzie. We wtorek na drodze naszego reprezentanta stanął Grigor Dimitrow i odarł Hurkacza ze złudzeń o awansie do kolejnej fazy turnieju. Początkowo można było mieć uzasadnioną nadzieję, że Hubert wygra ten mecz. Zwyciężył w pierwszym secie 6:3, ale potem było już gorzej. Drugi set należał do Bułgara (3:6), a o losach starcia ostatecznie zdecydował tie-break, który również rozstrzygnął się na korzyść rywala (6:7). W pewnym momencie trzeciego seta Hurkaczowi puściły nerwy. Przy stanie 2:2 arbiter zasądził jego błąd (minimalnie dotknął stopą siatki) i przyznał punkt Grigorowi. Polak zareagował bardzo zdecydowanie i rzucił rakietą o kort. Przegrana oznacza dla Hurkacza nie tylko pożegnanie z Miami Open, lecz również przedłużenie niekorzystnej serii. Jeszcze ani razu nie wygrał bowiem z Dimitrowem, a w dodatku wcześniej odniósł aż cztery porażki. Tak czy inaczej Bułgar ma o nim wiele dobrego do powiedzenia. Po meczu zdecydował się na szczerze wyznanie. Świątek odpadła z Miami, a tu nagła wiadomość ws. Polki. Jest oficjalne potwierdzenie Rywal szczerze o Hubercie Hurkaczu i pojedynku w Miami. "To była przyjemność rozegrać taki mecz" Pomeczową wypowiedź dla ATP Grigor Dimitrow rozpoczął od wyrazów radości. Okazuje się bowiem, że dzięki wygranej nad Hurkaczem i dojściu do ćwierćfinału Miami Open podreperował swoją statystykę. Teraz osiągnął tę rundę już w każdym turnieju ATP rangi 1000. "Wreszcie! Tak szczerze, to wiedziałem, że brakuje mi tego ostatniego turnieju. Był dla mnie jak kryptonit" - przyznawał. A później podsumował starcie i wykonał ukłon w kierunku rywala. "Myślę, że przede wszystkim byłem po prostu szczęśliwy, że mogłem pozostać w tym spotkaniu i podtrzymać tak dobrą passę. To trudny zawodnik, bardzo przebiegły na korcie. Myślę, że fizycznie oboje byliśmy dzisiaj bardzo dobrze przygotowani. Szczerze mówiąc, to była przyjemność rozegrać taki mecz" - kontynuował. Teraz Bułgar skupia się na następnym pojedynku. W ćwierćfinale zmierzy się z Carlosem Alcarazem, wiceliderem rankingu ATP. To Hiszpan przystąpi do meczu w roli faworyta, lecz Dimitrow będzie chciał sprawić niespodziankę. "Czekam na to spotkanie. Każdy chce spróbować swoich sił w starciu z najlepszymi na świecie. Oczywiście on gra fenomenalnie w tenisa, ale ja też" - zadeklarował. Tymczasem Hurkacz wraca do Europy i przygotowań do następnych zmagań. Spodziewany jest jego udział w turnieju ATP 250 Estoril (1-7 kwietnia). W tenisowym kwietniowym terminarzu zakładającym potencjalne starty są także zawody w Monte Carlo, Barcelonie oraz Madrycie. Niecodzienne sceny w meczu Huberta Hurkacza w Miami Open. Trzeba było przerwać grę