Obóz Hurkacza przekazał ważne wieści. Wiadomo, co z występem na Wimbledonie
Hubert Hurkacz rozpoczął swój, być może ulubiony okres w roku, a więc krótką część sezonu, która rozgrywana jest na kortach trawiastych. Niestety już w pierwszym meczu z Roberto Bautistą-Agutem doznał kontuzji pleców, przez którą wycofał się ze spotkania następnego. Pojawił się niepokój o to, czy zobaczymy Polaka w zbliżającym się wielkimi krokami Wimbledonie. Obóz Hurkacza zapewnia, że nasz najlepszy zawodnik w Londynie zagra, a problemy są przejściowe.

Hubert Hurkacz jak na razie nie rozgrywa dobrego sezonu i to naprawdę łagodne określenie, choć trzeba brać poprawkę na problemy zdrowotne, które po ubiegłorocznej kontuzji kolana coraz częściej dają się Polakowi we znaki. W związku z nimi Hubi odpuścił kilka turniejów i stracił wiele punktów. To sprawiło, że do niedawno zakończonego turnieju rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa podchodził jako jeden z ostatnich rozstawionych.
Sezon gry na kortach ziemnych był jednak dla Polaka zaskakująco udany, jeśli wyjmiemy poza nawias imprezę w Paryżu. Rozpoczęło się źle, bo od porażki z Bonzim w pierwszym meczu turnieju ATP 1000 w Madrycie, ale potem przyszła bardzo wyraźna zwyżka formy. Turniej ATP 1000 w Rzymie zakończył się bowiem dla Hubiego na ćwierćfinale, a w imprezie w Genewie dotarł aż do finału, gdzie stoczył pasjonujący bój z Novakiem Djokoviciem, ostatecznie triumfował Serb.
Hurkacz doznał skurczów. Obyło się na strachu
Tym bardziej zaskakująca była tak gładka porażka z Joao Fonsecą w pierwszej rundzie paryskiego Wielkiego Szlema. Dała ona jednak Hubertowi sporo czasu na odpoczynek i pracę przed ulubioną częścią sezonu, a więc tą, gdy tenisiści grają na kortach trawiastych. Niestety rozpoczęło się bardzo źle, bo choć Hubi w pierwszym meczu Libema Open pokonał Roberto Bautistę-Auguta, to doznał kontuzji pleców i z dalszej rywalizacji w imprezie w Holandii się wycofał.
Pojawiły się więc spore obawy o stan zdrowia Hurkacza na nieco ponad dwa tygodnie przed Wimbledonem. Jak się okazuje, nie jest tak źle, jako mogłoby się wydawać. - Hubert wycofał się z drugiej rundy Libema Open z powodu skurczu pleców, ale zespół już nad tym pracuje. Hubert będzie gotowy na turnieje w Halle i Wimbledonie - przekazał ktoś z zespołu Polaka, cytowany przez Dominika Senkowskiego ze "Sport.pl".
Turniej w Halle jest o tyle ważny, że Hurkacz rok temu dotarł tam do finału, w którym przegrał z Jannikiem Sinnerem. To sprawia, że w Niemczech bronić będzie ponad 300 punktów w rankingu ATP, a tam sytuacja w okolicy rozstawienia przed Wimbledonem jest niesamowicie zacięta i nie można wykluczyć, że Polak w tym roku do Wielkiego Szlema w Londynie podejdzie bez rozstawienia, jeśli impreza w Halle nie pójdzie po jego myśli.


