Hubert Hurkacz na początku kwietnia triumfował w Estoril, po raz pierwszy w karierze wygrywając turniej na tzw. mączce. Polak w Monte Carlo nie poszedł za ciosem i z imprezą rangi ATP Masters 1000 pożegnał się już na etapie trzeciej rundy, w której pokonał co Casper Ruud. Wrocławianin szansę na powetowanie sobie nieudanego występu otrzymał w Madrycie, gdzie z racji rozstawienia zaczął zmagania od drugiej rundy. Pierwszym rywalem Hurkacza był Jack Draper, którego nasz reprezentant ograł w dwóch setach. Polak nie stracił partii także w starciu z Danielem Altmaierem, a w boju o ćwierćfinał przyszło mu zmierzyć się z Taylorem Fritzem. Dla 27-latka mecz z Amerykaninem był szansą do rewanżu za porażkę podczas ostatniego United Cup - na początku stycznia wrocławianin przegrał z Fritzem w trzecim meczu półfinałowym, przez co to Amerykanie zapewnili sobie awans do finału rozgrywek. Ekspresowy triumf Polki, 65 minut z przerwami. 6:1, 6:0 - to robi wrażenie ATP Masters 1000 w Madrycie. Hubert Hurkacz żegna się z turniejem Wtorkowy mecz w Madrycie początkowo przebiegał gem za gem. Obaj tenisiści dysponowali świetnym pierwszym serwisem i posyłali asy, przy czym początkowo lepiej w tym elemencie wyglądał Fritz. Amerykanin dwa kolejne gemy serwisowe wygrał bez straty punktów, a Hurkacz na jego kapitalną zagrywkę odpowiedział dopiero przy kolejnej okazji, chociaż i tak nie zdołał doprowadzić choćby do równowagi. Ta sztuka udała mu się w dziesiątym gemie - posłany przy kolejnej akcji nieudany passing shot sprawił jednak, że Fritz uzyskał przewagę, a po chwili przypieczętował zwycięstwo w gemie. O losach seta ostatecznie przesądził tie-break, w którym górą był Amerykanin wygrywając partię 7:6(2). Świadkami pierwszego przełamania w meczu byliśmy na początku drugiej partii - po nieudanym woleju wrocławianina Fritz objął prowadzenie, a po chwili po zagraniu Hurkacza w siatkę wygrał gema. Amerykanin poszedł za ciosem i szybko potwierdził przełamanie (2:0), co stawiało triumfatora z Estoril w trudnej sytuacji. Kapitalny serwis rywala nie ułatwiał zadania ósmemu zawodnikowi światowego rankingu. Co więcej, Fritz coraz lepiej grał returnem i w siódmym gemie poważnie postraszył Hurkacza, doprowadzając do gry na przewagi. Polak ostatecznie obronił podanie (3:4), ale już przy kolejnym serwisie znowu zaczął popełniać niewymuszone błędy. To wykorzystał rywal, który wywalczył pierwsze piłki meczowe, jednak nie wykorzystał trzech szans na zamknięcie meczu przy podaniu Hurkacza. Ten wyszedł z opresji obronną ręką, doprowadzając do dziesiątego gema, w którym jednak już nie zdołał powstrzymać Amerykanina. Fritz wygrał 6:4, a cały mecz 7:6(2), 6:4 i awansował do ćwierćfinału turnieju w Madrycie, w którym zmierzy się z Francisco Cerundolo lub Alexandrem Zverevem. Nie mają wątpliwości ws. Igi Świątek, kapitalne wieści. Jest jedno "ale"