Hubert Hurkacz w ostatnich kilku sezonach zdołał zapewnić sobie miano tenisisty z najwyższej światowej półki. Polak regularnie okupuje miejsca w czołowej dziesiątce rankingu ATP i nie jest to żaden przypadek. Nasz tenisista zapracował na taki status swoją ciężką pracą. Nie ma wątpliwości, że żaden z zawodników na wieść o starciu z Hurkaczem nie tryska entuzjazmem. Novak Djoković określił Polaka w ubiegłym roku najlepiej serwującym zawodnikiem na świecie. Hurkacz już na niego czekał. Sensacja, Rosjanin nie obroni tytułu w Rzymie Trudno się z nim nie zgodzić, ale Hurkacz z miesiąca na miesiąc zyskuje coraz więcej atutów. Polak z pewnością w ostatnich sezonach bardzo poprawił swój forehand, który był jego bolączką, a do tego ustabilizował backhand i coraz częściej gra agresywnie, chodząc do siatki. Repertuar atutów Hubiego regularnie się powiększa, ale wciąż na koncie wrocławianina brakuje tego najważniejszego osiągnięcia, a więc tytułu turnieju rangi Wielkiego Szlema, więc tego największego z możliwych dla tenisistów. Hurkacz w wybitnym gronie. Polak ma swoją "dziewiątkę" Na półce naszego zawodnika znajdziemy jednak wygrane w turniejach rangi ATP 1000, a więc tych, które są traktowane, jako te nieco niższego rzędu. W tych imprezach Hurkacz zwyciężał dwukrotnie, najpierw w Miami, a potem także w Szanghaju. Brakuje "tylko" siedmiu, choć tak naprawdę to aż siedmiu, na wszystko jest jednak jeszcze dużo czasu. Polakowi do tego sezonu bardzo źle wiodło się na kortach ziemnych i z "mączką" miał praktycznie same złe wspomnienia. Szalony mecz Huberta Hurkacza. Powrót z zaświatów, jest ćwierćfinał! Do Rzymu na turniej ATP 1000 przyjechał z jasnym celem, a tym był awans do ćwierćfinału imprezy i skompletowanie swojej "dziewiątki". Do tego roku bowiem Hurkaczowi udało się dotrzeć do najlepszej ósemki imprez rangi ATP 1000 we wszystkich miejscach poza Rzymem. W ośmiu na dziewięć "tysięczników" Polak osiągnął coś, co dla wielu jest marzeniem. W tym roku forma na "mączce" pozwalała marzyć, że w tym sezonie faktycznie uda się dotrzeć do ćwierćfinału włoskiego mastersa. Pokonanie Rafaela Nadala otworzyło bardzo szeroko ścieżkę do sukcesu, a późniejsze wyeliminowanie Tomasa Martina Etcheverry'ego oraz Sebastiana Baeza sprawiło, że Hurkacz faktycznie do ćwierćfinału dotarł. Tym samym stał się szóstym tenisistą, który urodził się po 1990 roku i w każdej z imprez rangi ATP 1000 przynajmniej raz zagrał w ćwierćfinale. Na tej liście obok naszego gwiazdora są jeszcze: Dominic Thiem, Stefanos Tsitsipas, Alexander Zverev, Grigor Dimitrov oraz Danił Miedwiediew. Oczywiście tego samego dokonali także wielcy, jak Rafael Nadal, Roger Federer czy Novak Djoković.