To będzie niezapomniana edycja Australian Open dla Huberta Hurkacza. Wprawdzie w kompleksie Melbourne Park 26-letni wrocławianin nie odniósł największego wielkoszlemowego sukcesu w swojej historii, bo jego najlepszym wynikiem pozostaje półfinał Wimbledonu 2021, ale może zacierać ręce co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze to jego najlepszy wynik na antypodach, nigdy wcześniej nie doszedł do najlepszej ósemki tego turnieju. A jednocześnie upiekł drugą pieczeń na tym samym ruszcie, bowiem za awans do ćwierćfinału zarobił tyle punktów, by awansować na 8. miejsce w rankingu ATP. Tak wysoko wrocławianin nie był nigdy wcześniej. Miedwiediew "zmasakrowany" po meczu. Rosjanin z Polakiem dali wielki show Pięciosetowa batalia, a z takich tasiemców słynie Polak, którego "motor" jest nie do zajechania, trwała 4 godziny i 3 minuty. Nie był to najdłuższy mecz w karierze Polaka, ale trudy spotkania, rozgrywanego przy wysokiej temperaturze, dawały się we znaki. Po spotkaniu otwarcie przyznał to Miedwiediew, podkreślając, że czuje się wykończony, a wręcz zmasakrowany. Kapitalnych momentów w tym spotkaniu było bez liku, jak ten, gdy Polak wprost zszokował kibiców, gdy w spektakularny sposób zareagował na zagranie Rosjanina, obronił piłkę, a na koniec zapewnił sobie punkt. Inny, wielki moment w tej batalii, nagrodzony przez publiczność gromkimi brawami, miał miejsce już w tie-breaku. Serwował Miedwiediew, Polak dobrze zreturnował, a po chwili wyszedł z trudnej sytuacji. Zawodnicy zaczęli posyłać zagrania do linii końcowej, gdy nagle do siatki zerwał się Rosjanin. Wyczuł, że uderzenie Polaka będzie bardziej plasowane, ale dodatkowo został zaskoczony tym, że piłka zawinęła się o siatkę. I od tego momentu oglądaliśmy pokaz maestrii, z fenomenalnym czuciem gry, intuicją, doskonałym przygotowaniem motorycznym i techniką. "Cóż za zagranie Hurkacza!", "żartujesz sobie ze mnie?". Komentatorzy oniemieli Zagraniczni komentatorzy, podobnie jak publiczność, byli pełni podziwu. W zasadzie aż brakowało im słów, by opisać zagranie Polaka najwyższej klasy i całą tę akcję. "Cóż za zagranie Hurkacza!" - zaczął jeden. Drugi odparł: "Żartujesz sobie ze mnie?". Wtedy kontynuował pierwszy z nich, podkreślając umiejętność wymaganą do takiego zakończenia - mówili do siebie, gdy odtwarzane były powtórki tego zagrania.