Carlos Alcaraz jest jednym z tych tenisistów, którzy mają sprawić, że po erze wielkiej trójki nikt płakać nie będzie. Hiszpan obok Jannika Sinnera i pewnie także Holgera Rune, uważany jest za jeden największych talentów. W jego przypadku nie ma co do tego złudzeń, bo już wielokrotnie potwierdzał, że tak faktycznie jest. Wystarczy spojrzeć na już bardzo bogatą listę sukcesów na czele z wygranymi turniejami rangi Wielkiego Szlema. Niestety jednak Alcaraz ma podobny problem, co jego idol. Ostrzeżenie dla Świątek ws. rankingu WTA. "Wystarczy, że kilka rzeczy ułoży się niekorzystnie..." Tenisista z Murcji bowiem z racji na swój bardzo intensywny styl gry jest narażony na urazy i niestety nie jest od nich wolny. Podobnie sytuacja od wielu lat wygląda u Rafaela Nadala. Niektórzy eksperci twierdzą, że Alcaraz powinien przedefiniować swój tenis i czasem nieco zdjąć nogę z gazu. Nic tego jednak nie zapowiada, bo w końcu za to, jak gra ten młody zawodnik, pokochała go taka rzesza fanów, którzy czasem tylko dla oglądania 20-latka kupują bardzo drogie bilety. Alcaraz nie zagra w Monte Carlo! To już oficjalnie Wydawało się, że tak samo będzie w Monte Carlo, gdzie Alcaraz jechał w roli faworyta, bo na kortach ziemnych wygląda zwykle jeszcze lepiej niż na twardych czy trawiastych. Polscy fani zacierali sobie ręce od pierwszego dnia turnieju na ćwierćfinał między Carlosem Alcarazem i Hubertem Hurkaczem. Oczywiście, aby tak się stało, zarówno Polak, jak i Hiszpan musieliby wygrać do tego etapu wszystkie swojego mecze. Wiemy już jednak, że na pewno nie zrobi tego Alcaraz. Hurkacz poznał ewentualnego rywala w drugiej rundzie. Zna go dobrze Hiszpan ogłosił bowiem na dzień przed meczem, że musi się wycofać z imprezy, co media podejrzewały już wcześniej [WIĘCEJ TUTAJ]. Niepokój budził opatrunek na przedramieniu Hiszpana i niestety okazało się, że słusznie. "Pracowałem w Monte Carlo i do ostatniej minuty próbowałem dojść do siebie po kontuzji prawego przedramienia, ale nie było to możliwe i nie będzie możliwe, żebym zagrał! Nie mogłem się doczekać gry... Do zobaczenia za rok!" - przekazał za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych Hiszpan. Oznacza to także, że poza ćwierćfinałem z Hubertem Hurkaczem na pewno nie zobaczymy także hitowego pojedynku między Carlosem Alcarazem i Novakiem Djokoviciem. Obaj tenisiści zostali rozlosowani w tej samej części drabinki, co w ostatnich miesiącach było niemożliwe, bo wymieniali się pierwszym i drugim miejscem w światowym rankingu. Z powodu wycofania się Alcaraza do kolejnej rundy przeszedł Felix Auger-Aliassime.