Hubert Hurkacz, najkrócej rzecz ujmując, "jest w gazie" - Polak po powrocie do Europy z Miami wziął niedawno udział w turnieju w portugalskim Estoril i... wygrał go, zdobywając pierwszy w swojej karierze tytuł wywalczony na mączce. Następnie zaś "Hubi" przeniósł się do Monte Carlo i tam jak na razie również radzi sobie bez zarzutu - najpierw zatriumfował bowiem nad Jackiem Draperem, a potem ograł Roberto Bautistę-Aguta. Wrocławianin do tego miał wziąć na siebie i kolejne wyzwanie. Po tym pytaniu Iga Świątek nie mogła się powstrzymać. "Byłabym przerażona" ATP Monte Carlo. Hurkacz i Griekspoor wycofali się z debla - i to w ostatniej chwili Zaledwie kilka godzin po starciu z Hiszpanem planował bowiem podejść w Monako do zmagań deblowych wespół z reprezentantem Holandii Tallonem Griekspoorem. 10 kwietnia Hurkacz i jego kompan mieli zmierzyć się w pierwszej rundzie rywalizacji w grze podwójnej (1/16 finału) z Argentyńczykami Francisco Cerundolo oraz Tomasem Martinem Etcheverrym. Ostatecznie jednak niedługo przed spotkaniem pojawiła się informacja o wycofaniu się wrocławianina i jego partnera z kortu - ich miejsce w drabince zajęli Marcelo Melo z Brazylii oraz Alexander Zverev z Niemiec. Organizacyjnie również powstało pewne zamieszanie i nastąpiło opóźnienie w planie gier. Klęska Rosjanina, obrońca tytułu odpada z Monte Carlo. Gigantyczna szansa przed Hurkaczem ATP Monte Carlo. Kiedy kolejny mecz Huberta Hurkacza? Triumfatorzy starcia, w którym pierwotnie mieli wystąpić Griekspoor i Hurkacz, będą znać już przy tym swoich kolejnych rywali - będzie to amerykańsko-brytyjska para Rajeev Ram - Joe Salisbury. Zwycięzcy tego meczu 1/8 finału z kolei zmierzą się następnie z duetem Taylor Fritz - Holger Rune. Warto przy tym nadmienić, że Ram i Salisbury będą bez wątpienia bardziej wypoczęci od swoich najbliższych oponentów, bowiem oni sami otrzymali wolny los w pierwszej fazie turnieju. Jeśli zaś mowa o rozgrywkach singlowych, to w nich Hubert Hurkacz ma zmierzyć się z Norwegiem Casperem Ruudem, a więc dosyć wymagającym, bo mieszczącym się w czołowej dziesiątce rankingu ATP zawodnikiem. Do starcia dojdzie 11 kwietnia. Czy należy przy tym obawiać się np. o zdrowie "Hubiego" lub Tallona Griekspoora? Na ten moment nie ma informacji o kontuzji któregokolwiek z panów, więc możliwe, że rezygnacja z debla wynikała po prostu z chęci otrzymania pewnego wytchnienia...