Partner merytoryczny: Eleven Sports

Nagła informacja ws. Hurkacza. Polak wycofał się z turnieju we Włoszech

Aż 63 dni czekał Hubert Hurkacz na to, by po meczu tenisowym wreszcie poczuć radość. Tyle bowiem minęło od zwycięstwa Polaka w drugiej rundzie w Indian Wells, gdy pokonał Hugo Gastona. Później była porażka z Alexem De Minaurem, kontuzja, powrót w Madrycie i przegrana z Benjaminem Bonzim. Aż wreszcie w sobotę wrocławianin wygrał, na Foro Italico ograł Pedro Martineza. Awans do trzeciej rundy w Rzymie wiązał się jednak z podjęciem ważnej decyzji dotyczącej najbliższej przyszłości Polaka. I rezygnacją z gry w innym miejscu we Włoszech.

Hubert Hurkacz, Rzym 2025
Hubert Hurkacz, Rzym 2025/Foto Olimpik/Nur Photo via AFP/AFP

W sobotnie popołudnie polscy kibice w Rzymie najpierw się cieszyli, później rozpaczali. Hubert Hurkacz ponad dwa miesiące czekał na zwycięstwo w meczu o punkty, w Rzymie ograł Hiszpana Pedro Martineza. A później przyszły fatalne wieści z Campo Centrale, tam Iga Świątek uległa bowiem Danielle Collins i zakończyła swój start w stolicy Włoch.

Wiadomo już, że Polka do Roland Garros przystąpi z czwartego miejsca w drabince, ewentualnie z piątego, jeśli Jasmine Paolini wywalczy w Rzymie tytuł. W przypadku Hurkacza ta impreza też ma kolosalne znaczenie. Wrocławianin stracił masę punktów przez opuszczenia Mastersów w Miami i Monte Carlo, w Madrycie przegrał już pierwszy mecz.

W Rzymie walczy więc o to, by w ogóle móc być w Paryżu rozstawionym. To dla niego kluczowa informacja, bo numerek przy nazwisku oznacza, że w pierwszych dwóch rundach nie trafi na zawodników z czołówki.

Na dziś sytuacja dla Polaka jest niemal idealna, zajmuje 32. miejsce w rankingu ATP live, zawodnicy za nim już poodpadali. W razie czego Hurkacz zostawił sobie jeszcze "koło ratunkowe" na kolejny tydzień - turniej ATP challenger w Turynie. I dziś podjął ważną decyzję - wycofał się z gry w stolicy Piemontu.

Hubert Hurkacz rezygnuje z gry w challengerze ATP 175 Turynie. We wtorek musiałby się stawić w Piemoncie

Zgłoszenie się do gry w Turynie było dość radykalną decyzją Polaka - mógł zagrać w turnieju rangi challenger po.. sześciu latach. Ostatnio stało się to w 2019 roku w Poznaniu, dotarł wtedy do półfinału. Teraz tak by się zapewne stało, gdyby przegrał już pierwszy mecz w Rzymie.

Sytuacja potoczyła się jednak inaczej, Polak wygrał w sobotę z Hiszpanem 6:1, 7:5. Był w drugiej partii w trudnej sytuacji, przegrywał już 2:5, bronił piłki setowej. Wrócił do gry, wygrał mecz. Po 63 dniach.

W poniedziałek czeka go starcie  Marcusem Gironem - praktycznie już jedynym zawodnikiem, który może go jeszcze minąć w rankingu ATP. 31-letni Amerykanin jest 43. w rankingu, ma o 250 punktów mniej od "Hubiego". Jeśli Hurkacz wygra, praktycznie zapewni sobie numerek w drabince Roland Garros, bo do losowania w Paryżu będzie obowiązywać ranking z 19 maja. Późniejsze turnieje w Hamburgu (ATP 500) i Genewie (ATP 250) nie będą już się liczyły.

Pedro Martinez - Hubert Hurkacz. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Hubert Hurkacz/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem