Hubert Hurkacz do ostatnich chwil walczył o bezpośrednią kwalifikację do kończącego sezon turnieju ATP Finals w Turynie. Polak swoją drogę do realizacji tego celu rozpoczął na początku października, gdy po bardzo długim i wyczerpującym turnieju powtórzył sukces Igi Świątek i z azjatyckiej wycieczki wrócił z tytułem. Wówczas Hurkacz w finale zawodów rangi ATP 1000 pokonał Andrija Rublewa. Hubert Hurkacz w kompletnie nowej roli. Tego nikt się nie spodziewał W momencie, gdy Hurkacz wygrał mecz o tytuł, stało się jasne, że droga do Turynu wciąż jest możliwa do przebycia, ale nie będzie ona usłana różami. Polak znajdował się w na tyle dobrej formie, że spokojnie mógł jednak liczyć na realizację celu. Niestety już po Szanghaju przyszedł pierwszy cios. Hurkacz szybko odpadł z turnieju w Tokio, w związku z czym nie dopisał cennych punktów do swojego dorobku. Nagła decyzja Huberta Hurkacza Następne na liście były zmagania w Bazylei. Turniej w Szwajcarii był dla naszego tenisisty prawie idealny. Drugi raz w październiku dotarł bowiem do finału. W nim niestety lepszy okazał się jednak Kanadyjczyk Felix Auger-Aliassime. Kilkaset cennych punktów jednak Hurkacz sobie dopisał. Niestety jednak tamten mecz przypłacił także problemami ze zdrowiem. Doznał jakiegoś urazu lewej nogi. Do Paryża na kolejny turniej rangi ATP Masters 1000 jechał więc zmęczony sezonem, wycieńczonym poprzednimi tygodniami, a także z jakąś niedogodnością fizyczną. Jasne było więc, że będzie walczył nie tylko z rywalami, ale także z bólem. Szybkie mecze pozwalały z pewnością niwelować dolegliwości i tego samego Hubi chciał dokonać także w starciu z Grigorem Dimitrowem. Hubert Hurkacz żegna się z Paryżem. We Francji zarobił imponującą sumkę Bułgar w ostatnich tygodniach znajduje się w formie nieustępującej Hurkaczowi i było to widać na korcie centralnym w Paryżu. Polak stoczył z nierozstawionym tenisistą wycieńczający bój, ale ostatecznie przegrał w trzech setach. Stało się jasne, że do turnieju ATP Finals w Turynie bezpośrednio już nie awansuje. Pozostała jedynie opcja, wskoczenia do drabinki, jako rezerwowy. W związku z tym Hurkacz podjął odpowiedzialną i oczekiwaną decyzję. Polak wycofał się z turnieju ATP 250 w Metz, gdzie miał walczyć o kolejne cenne punkty w rankingu ATP race live. Teraz trzeba skupić się na odpoczynku, wyleczeniu problemów zdrowotnych i oczekiwać, czy któryś z rywali nie wycofa się z ATP Finals w Turynie. Warto pamiętać, że Huberta na liście rezerwowych wciąż przegonić mogą jeszcze Karen Chaczanow oraz Alex De Minaur. Hurkacz zrobił wszystko, co mógł. Teraz musi już tylko czekać. Końcówka roku i tak była dla niego bardzo udana.