Hubert Hurkacz dzięki zwycięstwom z Jackiem Draperem oraz Roberto Bautistą Agutem powtórzył wynik z ubiegłego roku, kiedy to dotarł również dotarł do fazy 1/8 finału w turnieju ATP Masters 1000 w Monte Carlo. Wtedy wrocławianin przeżył bolesną porażkę, bowiem nie wykorzystał piłki meczowej w starciu z Jannikiem Sinnerem i przegrał później spotkanie po trzech partiach. Teraz otrzymał okazję na poprawę tego rezultatu. Zadanie nie było jednak proste, bowiem Polak musiał się zmierzyć ze specjalistą od kortów ziemnych - Casperem Ruudem. Przed ubiegłotygodniowym turniejem w Estoril obaj mieli okazję razem potrenować. Nasz tenisista dziękował koledze za cenne wskazówki. Zanosiło się, że dojdzie do ich bezpośredniego starcia w finale tamtej imprezy. Tak się jednak nie stało, bo Norweg niespodziewanie przegrał w półfinale z Pedro Martinezem. Los tak chciał, że do starcia ostatecznie doszło, ale kilka dni później - w Księstwie Monako. Mecz pod dyktando Ruuda. Bezradność Hurkacza w drugiej partii W pierwszych gemach obaj sumiennie utrzymywali swoje podania, ale więcej do powiedzenia przy serwisie przeciwnika miał Ruud. Już w pierwszym gemie Hurkacz musiał wracać ze stanu 0-30. Przy wyniku 2:2 Norweg doczekał się pierwszego break pointa, ale wówczas szczęście uśmiechnęło się do wrocławianina. Piłka prześlizgnęła się na drugą stronę siatki tak, że Casper nie miał nic do powiedzenia. Mimo, że 27-latek wygrał tamtego gema, nie był to koniec jego problemów. Kilka minut później Norweg otrzymał tym razem dwie szanse. Przy ostatniej z nich Ruud wymusił błąd na Polaku i doczekał się przełamania. Martwił fakt, że Hurkacz dość łatwo przegrywał gemy przy serwisie rywala. Gra toczyła się niemal cały czas pod dyktando Caspera. Tylko w dziesiątym gemie Hubert załapał się nieco na grę, doprowadzając do stanu równowagi. Przeciwnik znakomicie rozegrał jednak dwa ostatnie punkty i w konsekwencji zapisał pierwszą partię na swoje konto rezultatem 6:4. Drugi set od początku nie układał się po myśli wrocławianina. Niepokoiła też mowa ciała Polaka, która dość jasno sugerowała, że nasz tenisista jest zupełnie bezradny. Mogło to również wynikać ze zmęczenia, z powodu którego zrezygnował ze środowego debla. Norweg szybko zbudował sobie prowadzenie 4:0 w drugim secie i mógł kontrolować wydarzenia na korcie. Ostatecznie Ruud zakończył pojedynek wynikiem 6:4, 6:2. Tym samym Hubert oddalił się od awansu na 7. miejsce w rankingu ATP po turnieju w Monte Carlo. W tym momencie wszystko zależy już wyłącznie od rywali. Wrocławianin musi liczyć na ew. potknięcia Alexa de Minaura, Caspera Ruuda, Holgera Rune i Stefanosa Tsitsipasa, by móc znaleźć się na najwyżej lokacie w karierze. Dotychczasową "życiówką" jest 8. pozycja, czyli obecne miejsce 27-latka. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Casper Ruud jest dostępny TUTAJ.