Początek lipca przyniósł fatalne wieści dal Huberta Hurkacza. Pod koniec czwartego seta meczu drugiej rundy Wimbledonu z Arthurem Filsem doznał kontuzji kolana, potrzebna była operacja łąkotki. W związku z urazem wrocławianin nie wystąpił podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu, gdzie miał walczyć o medale w trzech konkurencjach. 27-latek rozpoczął proces rehabilitacji, która przebiegła bardzo sprawnie, mimo że większość lekarzy wskazywała, że odpowiednim terminem powrotu dla Polaka mógłby być dopiero początek przyszłego sezonu. Szósty aktualnie tenisista rankingu wrócił do dyspozycji zdrowotnej znacznie szybciej. Kilka dni temu ogłosił, że zobaczymy go już podczas turnieju ATP Masters 1000 w Montrealu, gdzie przed dwoma laty rywalizował w finale z Pablo Carreno Bustą. Nasz reprezentant został rozstawiony z "4" ze względu na absencję Novaka Djokovicia i Carlosa Alcaraza, którzy wybrali odpoczynek po udziale w imprezie czterolecia. Pierwszym rywalem 27-latka okazał się Thanasi Kokkinakis, czyli zawodnik, z którym w przeszłości Hurkacz toczył niesamowite batalie. Australijczyk na otwarcie zmagań w Kanadzie pokonał Gaela Monfilsa w dwóch setach. Dzięki temu dostał możliwość, by sprawdzić formę Huberta po kilkutygodniowej absencji. Mecz Hurkacz - Kokkinakis przełożony na kolejny dzień. Niesprzyjająca aura w Montrealu Pojedynek Hurkacza z Kokkinakisem wyznaczono na noc z czwartku na piątek, nie przed godz. 1:00 czasu polskiego. Miał to być pierwszy pojedynek sesji wieczornej w Montrealu. Obaj tenisiści wyszli na kort, odbyli regulaminową rozgrzewkę. I wtedy pojawiły się pierwsze krople deszczu, które sugerowały, że może być problem z rozpoczęciem spotkania. Sędzia cały czas monitorował sytuację, ale dało się zauważyć wilgotny kort, uniemożliwiający start batalii. Po kilkunastominutowym oczekiwaniu arbiter zaprosił zawodników do szatni w oczekiwaniu na lepszą aurę. Polak i Australijczyk nie doczekali się jednak lepszej pogody. Z czasem opady nasiliły się i po kilku godzinach organizatorzy podjęli decyzję, by zakończyć czwartkowe zmagania. Pojedynek Huberta z Thanasim zostanie rozegrany zatem w piątek. Na ten moment zaplanowano go na godz. 18:00 czasu polskiego. To nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy mecz z udziałem naszego tenisisty jest przerywany przed deszcz. Wrocławianin miał podobny problem m.in. podczas wielkoszlemowego Roland Garros. Z tego powodu musiał grać przez kilka dni z rzędu.