Hubert Hurkacz czwartkowy dzień na trawiastych kortach w Halle rozpoczął od pokonania Australijczyka Jamesa Duckwortha w dwóch setach, a mecz trwał niecałe półtorej godziny, co jak na męski tenis jest tempem naprawdę bardzo szybkim. Zdecydowanie więcej problemów miał Jannik Sinner. Polak otwiera szampana, czwarty z naszych w historii. A to dopiero początek Włoch swój mecz rozgrywał zaraz po Polaku i starcie z Węgrem Fabianem Marozsanem. To spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1 dla nowego numeru jeden rankingu ATP i trwało zdecydowanie dłużej niż pojedynek Polaka. 22-latek bowiem pokonał rywala w ponad dwie godziny i 15 minut. Hurkacz i Sinner w półfinale. Powrót polsko-włoskiego duetu Gdy Sinner grał, Hurkacz odpoczywał, a to mogło okazać się bardzo istotne, bo obaj panowie zdecydowali się zagrać w turnieju w Halle także w duecie. W pierwszym meczu pokonali parę złożoną z dwóch amerykańskich tenisistów i awansowali do ćwierćfinału, a tam czekał duet z Francji Doumbia - Reboul. Przegrywał już 1:4. Polak pogrążył medalistę igrzysk. Kolejna bariera złamana Pierwszego seta duet polsko-włoski niestety przegrał po tie-breaku i to Francuzi po 42 minutach rywalizacji byli bliżej wygranej w tym meczu. Nie byliśmy jednak świadkami żadnego przełamania. Do tego doszło dopiero w dziewiątym gemie drugiej partii, gdy Sinner z Hurkaczem zabrali serwis swoim rywalom i stanęli przed szansą wyrównania stanu meczu. Ta sztuka się udała, więc zwycięzców miał wyłonić dodatkowy super tie-break. Ten lepiej zaczął się dla polsko-włoskiego duetu, ale ważne jest nie to, jak się zaczyna, a jak się kończy. W drugiej części tie-breaka zdecydowanie lepsi byli Francuzi i to oni wygrali 10:8, wyrzucając Hurkacza oraz Sinnera z turnieju deblistów.