W sobotnim półfinale United Cup reprezentacji Polski przyszło rywalizować z drużyną Francji, o sile której stanowią Caroline Garcia, Adrian Mannarino oraz grający w mikście kapitan ekipy trójkolorowych - Edouard Roger-Vasselin. Na początek standardowo odegrano hymny, a na korcie pojawili się wszyscy polscy tenisiści oraz lider naszej kadry - Tomasz Wiktorowski. Polacy przystępowali do starcia o finał turnieju w roli faworyta, ale po drugiej stronie siatki czekali wymagający rywale. W pierwszym meczu wrocławianinowi przyszło zmierzyć się z Adrianem Mannarino, z którym 26-latek wielokrotnie toczył zacięte pojedynki w przeszłości. Ostatni z nich wygrał Francuz, zatem Hurkacz miał idealną okazję, by zrewanżować się za ubiegłoroczną porażkę w Miami i przy okazji dać pierwszy punkt reprezentacji Polski w półfinałowym pojedynku. Hurkacz kontrolował spotkanie, nie potrzebował ani jednego tie-breaka. Pierwszy punkt dla polski Mecz od serwisu rozpoczął Hubert Hurkacz. Polak bardzo pewnie utrzymał własne podanie i po chwili prowadził już 1:0. W kolejnym gemie przetestowana została forma wrocławianina na returnie. 26-latek miał okazję na przełamanie, ale popełnił błąd grając backhandem po crossie. Ostatecznie gem został wygrany przez Francuza. Mogło się jednak podobać to, że Hubert nie bał się odważnej gry i próbował przejmować inicjatywę w wymianach. Dobry początek w wykonaniu Polaka został wynagrodzony w czwartym gemie, kiedy Hurkacz doczekał się pierwszego przełamania na swoją korzyść. Przy stanie 3:1 30-0 Mannarino po raz pierwszy rzucił rakietą o kort. Później uczynił to samo przy kolejnym gemie serwisowym Polaka. Hubert skupiał się jednak wyłącznie na sobie i cały czas kontrolował sytuację, utrzymując przewagę przełamania dzięki pewnie wygrywanym gemom przy własnym podaniu. Ostatecznie wrocławianin wygrał pierwszego seta 6:3, kończąc go asem serwisowym. Przez długi czas w drugiej partii nie obserwowaliśmy przełamań. Hubert miał break pointa w trzecim gemie, ale Mannarino wybronił się z trudnej sytuacji. Nadal mogła się jednak podobać gra w wykonaniu wrocławianina. Polak szukał okazji do przyspieszenia i budowania akcji na własnych warunkach, nawet przy podaniu rywala. Kiedy wydawało się już, że zmierzamy w kierunku tie-breaka, w jedenastym gemie Polak poszedł na całość przy podaniu Mannarino. Najpierw doprowadził do równowagi, a chwilę później wywalczył break pointa. W tym momencie rywal po raz kolejny rzucił rakietą o kort. Akcję później Hubert przełamał przeciwnika fantastycznym forehandem wzdłuż linii. Potem rozegrał koncertowy gem przy swoim podaniu, nie oddając nawet punktu swojemu przeciwnikowi. Hurkacz wygrał całe spotkanie 6:3, 7:5 i zapewnił prowadzenie reprezentacji Polski. W kolejnym spotkaniu na korcie pojawią się Iga Świątek i Caroline Garcia. Jeśli raszynianka wygra spotkanie, zapewni Polakom awans do wielkiego finału jeszcze przed mikstem. Transmisje z United Cup można śledzić na sportowych antenach Polsatu. Mecz półfinałowy rozgrywek United Cup: Hubert Hurkacz (Polska) - Adrian Mannarino (Francja) 6:3, 7:5 stan rywalizacji: 1-0 dla Polski