Koncert Hurkacza i kontuzja. Cierpienie Polaka, heroizm Huberta w końcówce
Korty trawiaste są niemal skrojone pod grę Huberta Hurkacza, opartą na atomowym serwisie i świetnym woleju. W holenderskim 's-Hertogenbosch wrocławianin zaczął na nich sezon, jego pierwszym rywalem był Hiszpan Roberto Bautista Agut. Polak prowadził 7:6 (2) i 4:3 z przełamaniem, gdy nagle poprosił o przerwę medyczną. Znów, jak trzy miesiące temu w USA, pojawiły się problemy z dolną częścią kręgosłupa. "Hubi" wygrał to spotkanie 7:6 (2), 6:4, ale niepokój pozostał, potwornie cierpiał w końcówce. Czy zagra w czwartek?

Przed startem French Open polscy kibice byli pełni optymizmu co do występu Huberta Hurkacza. Bardzo dobry występ w ATP 1000 w Rzymie, później świetny w ATP 250 w Genewie, zakończony dramatycznym finałem z Novakiem Djokoviciem - wszystko wyglądało dobrze. Tyle że do Paryża wrocławianin pojechał już zmęczony, miał fatalne losowanie. I został obity w pierwszej rundzie przez João Fonsecę.
Ta porażka może mieć, choć nie musi, poważne konsekwencje w Wimbledonie. Dziś Polak jest 32. w rankingu ATP, w tym "na żywo" - nawet nieco wyżej. Tyle że za tydzień odpisane zostanie mu aż 330 punktów za zeszłoroczny finał ATP 500 w Halle. Bez tej zdobyczy Polak jest 39. na świecie, grozi mu brak rozstawienia w Wimbledonie. A to już duże ryzyko, można od razu trafić na gwiazdę. Jakby nie było, rok temu leciał do Londynu jako siódmy zawodnik świata.
Stąd tak istotny jest teraz turniej w -'s-Hertogenbosch, a później jeszcze ważniejszy ten w Halle.
Siostra Hurkacza rozgromiła rozstawioną Białorusinkę. 6:0, 6:0. Będzie polskie starcie
ATP 250 Libema Open. Hubert Hurkacz - Roberto Bautista Agut w 's-Hertogenbosch. Pierwszy mecz Polaka na trawie
Hurkacz na trawie czuje się jak ryba w wodzie - jego znakomity serwis od razu daje mu sporą przewagę, a gdy już rywal odpowie returnem, Polak potrafi od razu zejść do siatki. Na swój pierwszy mecz z Roberto Bautistą Agutem musiał czekać jednak bardzo długo, mógł się już niecierpliwić. We wtorek opady deszczu mocno zakłóciły całość harmonogram spotkań, ostatecznie mecz Polaka z Hiszpanem na korcie centralnym przeniesiono na środę. A tu musieli czekać na koniec niezwykle zaciętego starcia Jordana Thompsona z Gebrielem Diallo. Trzysetowe, pełne zwrotów akcji, Australijczyk prowadził w trzecim secie 5:4 i 40-15, był w ofensywie, gdy Diallo trafił w linię. A później Kanadyjczyk dorzuciły kolejne gemy i awansował.
To z kolei oznaczało, że Polak i Hiszpan nareszcie mogli wyjść na kort, już bez przeszkód.

W przeszłości "Hubiemu" zdarzało się już, że źle zaczynał zmagania na trawie, jak w 2021 roku. Wtedy poległ w Stuttgarcie i w Halle w pierwszych rundach, ale w Wimbledonie zanotował życiowy wynik, doszedł do półfinału. Teraz jednak przydałaby się seria zwycięstw, właśnie w kontekście Wielkiego Szlema.
Z Bautistą Agutem Polak grał dotąd sześciokrotnie - najpierw trzy razy przegrał, później trzy razy wygrał. Na trawie jednak jeszcze się nie mierzyli, a przecież w 2014 roku Hiszpan wygrał właśnie ten turniej w Brabancji Północnej. Hurkacz zaczął jednak bardzo dobrze, imponował znów serwisem. A 37-letni rywal już w czwartym gemie mógł zostać przełamany, Hubert dostał szansę. I jej nie wykorzystał.
W siódmym gemie, po autowym forhendzie, "Hubi" sam musiał bronić break pointa. A obronił go asem, już szóstym w meczu, później podtrzymał serię wygranych własnych gemów. Polak miał nawet piłkę setową w dziesiątym gemie, nie zdołał jednak umieścić returnu w korcie. Poprawnie grający Hiszpan zdołał ostatecznie doprowadzić do tie-breaka, choć w końcówce tej partii widać już było większą łatwość w grze Polaka.
Trzynasty gem w pierwszym secie był potwierdzeniem dobrej dyspozycji Polaka. Świetnie serwował, dwa razy zaskoczył Hiszpana returnem, zrobiło się 5-0. I już było praktycznie jasne, że przynajmniej w tej pierwszej partii niespodzianka się nie wydarzy. Hubert wygrał tego gema 7-2, ale szczególnie imponowały jego statystyki. Dziewięć asów, aż 27 wygranych akcji po pierwszym podaniu - z 28! Bautista Agut musiałby dokonać jakiegoś cudu, by przy takiej różnicy sił Polaka wyrzucić z turnieju.

Przełamanie dla Polaka, koncert Huberta Hurkacza w Holandii. Przełamanie dla Polaka i cierpienie. Ból w kręgosłupie
Hiszpan tego cudu nie dokonał, choć w drugiej partii to Bautista Agut jako pierwszy dostał szansę na breaka. Polak się obronił, później w siódmym gemie w końcu zdołał zaskoczyć Hiszpana przy jego serwisie. Przełamał go, prowadził 4:3, powoli spotkania miało zmierzać do końca.
I wtedy stało się coś niepokojącego, Hurkacz poprosił o pomoc fizjoterapeutę. Znów pojawiły się problemy z kręgosłupem, które przecież wiosną zabrały mu kilka tygodni gry, wycofywał się przez nie z Miami, Monachium czy Monte Carlo. Potrzebna była przerwa medyczna.
Polak wrócił na kort, ale cierpiał. Miał piłkę meczową przy podaniu Hiszpana, ale jednak Bautista Agut się jeszcze wybronił. Hurkacz po dziewiątym gemie znów wymagał pomocy fizjoterapeuty, wrócił jeszcze na serwis.
Domknął to spotkanie, wygrał 7:6 (2), 6:4. Ale czy będzie w stanie w czwartek zagrać w drugiej rundzie? Nie wygląda to optymistycznie.
1/16 finału
11.06.2025
13:45
Zobacz również:
- Zapadła decyzja ws. polskiej rewelacji Wimbledonu. Jest potwierdzenie, kibice będą zadowoleni
- Aryna Sabalenka wycofała się z prestiżowych rozgrywek. Dotarło już oficjalne potwierdzenie
- Emocjonalny wpis Igi Świątek. Nie mogła tego przemilczeć. "Teraz już rozumiem"
- Finalistka Wimbledonu nagle ogłasza koniec. "Tam, gdzie się zaczęło"

