Stosunkowo szybko Hubert Hurkacz odpadł z turnieju Miami Open. Polak dotarł do 1/8 finału, gdzie musiał uznać wyższość późniejszego finalisty - Grigora Dimitrowa. Bułgar pokazał się ze znakomitej strony, jednak było to za mało, żeby w finale pokonać Jannika Sinnera. To właśnie w ręce Włocha powędrował tytuł rozgrywek na Florydzie. Szybko zapomnieć o Miami i skupić się na triumfie w Estoril Porażka nie podłamała wrocławianina, bo w końcu przed nim wciąż jeszcze wiele startów, w których jest o co walczyć. Nieco ponad tydzień później rozpoczęła się rywalizacja w turnieju rangi ATP 250 w Estoril. Na przyjazd do Portugalii nie zdecydowało się wielu czołowych tenisistów. Jako "jedynka" przystąpił do niego zajmujący 8. miejsce w rankingu ATP Casper Ruud. To prawdopodobnie właśnie Norweg będzie największym rywalem "Hubiego" w walce o tytuł. Hurkacz udanie zainaugurował rozgrywki, wygrywając pewnie 7:6(5), 6:4 w "polskim pojedynku" z Janem Choinskim. 27-latek w pierwszym secie postawił twarde warunki, jednak w tie-breaku lepiej poradził sobie Hurkacz. W drugiej odsłonie meczu udało mu się w siódmym gemie przełamać Choinskiemu, co było kluczem do sukcesu. W kolejnej rundzie wrocławianin zmierzy się z Hiszpanem Pablo Llamasem Ruizem. Obu zawodników w rankingu dzielą aż 142 miejsca, dlatego to Polak jest murowanym faworytem pojedynku. Los zdecydowanie mu sprzyja. Drabinka turniejowa ułożyła się tak, że po jego stronie nie ma już żadnego rozstawionego rywala. Iga Świątek "świętuje", a tu jeszcze genialna wiadomość. Aż trudno uwierzyć Wielkie osiągnięcie Hurkacza. Polak wyprzedził Novaka Djokovicia Jeszcze przed pojedynkiem w ćwierćfinale dla Hurkacza napłynęły fantastyczne wieści. Za sprawą zwycięstwa nad Janem Choinskim dołożył kolejne cenne punkty do rankingu ATP Race, co pozwoliło mu wskoczyć na 12. pozycję. Wyprzedził tym samym Novaka Djokovicia, który nie bierze udziału w turnieju w Estoril. Przewaga Polaka nad Serbem wynosi w tym momencie 50 punktów. Rankingowi przewodzi rewelacyjny w tym sezonie Jannik Sinner. Przewaga Włocha nad drugim Daniiłem Miedwiediewem jest kolosalna. Podium zamyka Alexander Zverev. Kolejne zwycięstwa w Estoril pozwolą Hurkaczowi piąć się w górę tabeli. Jego strata do wyprzedzających go Tommy'ego Paula i Ugo Humberta jest niewielka. Jeśli "Hubi" wygra w ćwierćfinale, przeskoczy Amerykanina i zakotwiczy na 11. pozycji. Tak więc czołowa 10 jest na wyciągnięcie rakiety.