W sezonie 2023 Hubert Hurkacz miał sporego pecha jeśli mowa o rywalizacji w rankingu ATP Race - Polak bowiem znalazł się tuż za czołową ósemką, dokładnie na dziewiątej lokacie, a więc dosłownie o włos minął się pierwotnie z szansą wzięcia udziału w zawodach w Turynie. Pierwotnie - bo niedługo potem jako swoisty "pierwszy rezerwowy" wszedł do współzawodnictwa za kontuzjowanego Greka Stefanosa Tsitsipasa. We Włoszech rozegrał co prawda koniec końców tylko jedno spotkanie, przegrywając w nim z Novakiem Djokoviciem, natomiast Finals to bez wątpienia zawsze cenne doświadczenie. Ranking ATP Race: Hurkacz poza czołową ósemką Hubert Hurkacz w najnowszym notowaniu rankingu ATP Race zajmuje dziewiątą pozycję. Zgromadził dotąd 800 punktów. Wyprzedzający go bezpośrednio Serb, Novak Djoković ma ich w dorobku o 60 więcej. Siódmy jest Ugo Humbert (Francja, 925), a szósty - Sebastian Baez (Argentyna, 1000). Prowadzi zaś Jannik Sinner, triumfator tegorocznego Australian Open. Włoch ma w dorobku 2500 "oczek". Przed Hurkaczem turniej w Indian Wells. BNP Paribas Open rozpocznie się już naprawdę niedługo Niemniej Hubert Hurkacz musi już teraz starać się o powrót do czołowej ósemki. W kalendarzu Polaka najbliższym turniejem będzie BNP Paribas Open, czyli zmagania rangi ATP 1000 w amerykańskim Indian Wells, które rozpoczną się dokładnie 6 marca. W zawodach, które wraz z rywalizacją w Miami składają się na tzw. "Sunshine Double", pewne swego udziału w grze pań są ponadto trzy "Biało-Czerwone" - Iga Światek, Magdalena Fręch oraz Magda Linette. Nie pozostaje więc nic innego, jak ściskać kciuki za cały "tenisowy kwartet".