Hubert Hurkacz pierwsze miesiące tego sezonu miał naprawdę trudne. Polak nie był w stanie ustabilizować swojej formy i wydatnie przeszkadzały mu problemy zdrowotne. W związku z tym musiał wycofać się nawet z turniejów, czego zwykle nie robił. Świątek rozbiła "jedynkę", Ostapenko wygrała Roland Garros. Sensacyjne obrazki w Paryżu Zdaje się jednak, że wszystko wraca tu do normy i wrocławianin znajduje się w coraz lepszej kondycji. Nawet jeśli turniej ATP 1000 w Rzymie zakończył z pewnymi kłopotami związanymi z przeciążeniem kolana, to jego dyspozycja sportowa musiała napawać optymizmem. Hurkacz pokonał Fritza. Radość nie może dziwić "Wieczne Miasto" nasz tenisista opuszczał bowiem jako ćwierćfinalista imprezy. Potwierdzeniem rosnącej formy zdaje się być występ Polaka w trwającym turnieju ATP 250 w Genewie. Tam Hurkacz dotarł już aż do półfinału, a po drodze w pewnym stylu pokonał chociażby czwartego tenisistę świata - Taylora Fritza. Sensacja z udziałem Hurkacza. Finalista US Open za burtą. Zdecydował tie-break Występ przeciwko Amerykaninowi musiał zaimponować i nie może dziwić, że "Hubi" wyraża zadowolenie z powodu swej dyspozycji. - Bardzo się cieszę ze świetnego meczu z Taylorem Fritzem. Jestem po raz pierwszy w Genewie i awansowałem do półfinału, będę walczył dalej i dziękuję wszystkim za fantastyczne wsparcie - powiedział po spotkaniu najlepszy polski tenisista. W meczu o finał nasz zawodnik zmierzy się niespodziewanie z Sebastianem Ofnerem, który nieoczekiwanie pokonał w ćwierćfinale Karena Chaczanowa. W potencjalnym finale możliwa jest rywalizacja na linii Hubert Hurkacz - Novak Djoković.