Hurkacz ujawnił. To wydarzyło się tuż przed Wimbledonem, wielkie cierpienie
Hubert Hurkacz odpuścił całkowicie tegoroczny Wimbledon. Polski tenisista jeszcze w trakcie losowania był pewien, że wystąpi na najważniejszym turnieju rozgrywanym na trawie, ale ostatecznie z niego zrezygnował z powodów zdrowotnych. W wywiadzie opowiedział o mękach, jakie przeżywał w swoim ostatnim rozegranym meczu. Okazało się, że niemal nie mógł się ruszać.

Hurkacz jeszcze w dzień losowania do Wimbledonu zapowiadał, że z jego zdrowiem wszystko w porządku i jest gotów do walki na londyńskich kortach. Tak się ostatecznie nie stało i zdaje się, że kontuzje Polaka jeszcze przez długi czas będą miały dla niego przykre skutki.
Hubert Hurkacz niemal nie mógł się ruszać
W rozmowie z kanałem Break Point, Hurkacz przyznał, że jego nowi trenerzy nie mieli z nim łatwego czasu ze względu właśnie na urazy. Sam dobrze ocenia jednak współpracę z nimi, co zauważył również prowadzący rozmowę i wskazał na zmiany w stylu gry Hurkacza. Wrocławianin jest o wiele bardziej zdecydowany i gra agresywniej niż kiedyś.
Ostatni mecz przed Wimbledonem Hurkacz zagrał w turnieju w 's-Hertogenbosch. W pierwszym spotkaniu zmierzył się z Roberto Bautistą-Agute. Wygrał, ale musiał zrezygnować z dalszej gry. Teraz wyjawił kulisy tego wydarzenia. Towarzyszył mu wówczas ogromny ból.
Hubert Hurkacz: "Nie wiem, jakim cudem"
"Nie wiem, czy widziałeś końcówkę mojego meczu, to tam to nie wyglądało zbyt pięknie, więc nie wiem jakim cudem w ogóle wygrałem to spotkanie. Po drugim secie nie mogłem się praktycznie ruszać ani serwować" - opowiadał Hurkacz.
Jak sam przyznał, z bólu "zgięło go w pół". Wydawało się, że jest jednak już na dobrej drodze do tego, by wyzdrowieć - sam jeszcze w wywiadzie zapewniał, że weźmie udział w Wimbledonie. Nie wszystko jednak potoczyło się po jego myśli, a urazy ponownie się odezwały.

