W pierwszej rundzie turnieju deblowego Hubert Hurkacz w duecie z Grigorem Dimitrowem sprawili ogromną niespodziankę - pokonali rozstawionych z numerem drugim Rajeeva Rama i Joego Salisbury'ego. Na dodatek ograli Amerykanina i Brytyjczyka, triumfatorów ostatniego ATP Finals, w dwóch setach - wygrali 7-6, 6-4. To pokazywało, jak wielkie możliwości mają Polak i Bułgar - dwaj zawodnicy słynący ze świetnego serwisu. Kolejnego awansu już jednak w Indian Wells nie wywalczą. Hubert Hurkacz nie zagra już w deblu. Jego partner doznał kontuzji Powodem jest pechowa kontuzja Dimitrowa, jakiej ten doznał w meczu drugiej rundy singla - w starciu z Jasonem Kublerem. Przy stanie 1-1 w setach i 3-0 dla Australijczyka w trzecim, Dimitrowa poddał spotkanie. Dziś okazało się, że nie będzie też w stanie kontynuować turnieju deblowego, a jutro - razem z Hurkaczem - miał tam walczyć o ćwierćfinał. Rywalami Polaka i Bułgara mieli być Hindus Rohan Bopanna oraz Australijczyk Matthew Ebden, czyli tegoroczni zwycięzcy turnieju w Dosze i finaliści z Rotterdamu. Hubert Hurkacz w trzeciej rundzie singla. Jego mecz - już w poniedziałek! Hurkaczowi pozostaje więc jeszcze występ w singlu - tam jest już w trzeciej rundzie. Polak w nocy pokonał bowiem bez większych problemów Australijczyka Alexeia Popyrina 6:3, 6:3, a samo spotkanie trwało zaledwie 73 minuty. Kolejnym rywalem wrocławianina będzie w poniedziałek Amerykanin Tommy Paul, tenisista rozstawiony w Indian Wells z numerem 17. Do tej pory mierzyli się trzykrotnie i zawsze lepszy był Polak. Jeśli Hurkacz wygra to starcie, to o ćwierćfinał powalczy z lepszym z pary Felix Auger-Aliassime (nr 8) - Francisco Cerundolo (nr 27). Polak ma realne szanse na to, by po turnieju w Indian Wells zajmować najwyższe miejsce w rankingu ATP w swojej karierze - do tej pory byłą to dziewiąta pozycja. Po części jest to związane z absencją w kolejnym turnieju Rafaela Nadala, który po 18 latach wypadnie z czołowej dziesiątki najlepszych tenisistów świata.