Nazwisko Huberta Hurkacza po raz pierwszy pojawiło się na liście dziesięciu najlepszych tenisistów świata niemal dokładnie dwa lata temu, w mocno zwariowanym sezonie 2021. We wrześniu Polak wygrał turniej we francuskim mieście Metz, później w USA w ćwierćfinale Mastersa w Indian Wells zatrzymał go po raz pierwszy Grigor Dimitrow. Bułgar, z którym w piątek Polak zmierzył się także w stolicy Francji. Wtedy Dimitrow wygrał pierwsze z ich czterech starć, wrocławianin awansował jednak na 10. pozycję w rankingu. Rankingi "na żywo" pokazują coś innego. Hurkacz wróci do TOP 10, ale... jeszcze nie teraz Rok temu sytuacja była podobna - Hurkacz balansował na pograniczu końca pierwszej i początku drugiej dziesiątki, tuż przed Mastersem w Paryżu wskoczył na to 10. miejsce. Stracił je w Australii, zdobył mało punktów w United Cup. W marcu tego roku, w Miami, znów grał jako dziewiąty zawodnik świata - wszystko wskazuje na to, że w rankingu z 13 listopada wyrówna swój osobisty rekord. Dlaczego właśnie wtedy, a nie już w najbliższy poniedziałek, skoro tak pokazują niektóre prowadzone "na żywo" rankingi? Do zmagań w Bercy Polak przystępował jako 11. zawodnik rankingu ATP - i na tej pozycji prawdopodobnie pozostanie także po turnieju w Paryżu. Porażka Karena Chaczanowa z Stefanosem Tsitsipasem oznacza bowiem, że Rosjanin już na pewno Polaka nie wyprzedzi - musiał bowiem wygrać cały turniej. Szansę na to wciąż ma Alex De Minaur - też musiałby jednak w Bercy triumfować. Pozostanie więc co najwyżej status quo, ale już za tydzień punkty w rankingu za zeszłoroczny ATP Finals stracą: Casper Ruud (aż 800 za finał) i Taylor Fritz (400). I obaj spadną za Polaka, bo oni też wycofali się z turniejów we Francji i Bułgarii. Hurkacz przegrał ćwierćfinał, ale zarobił sporo. Ile dokładnie? Terminarz inny niż dotąd. Turniej w Bercy przeważnie był "tym ostatnim" W zeszłym roku te punkty "kasowały" się razem z wynikami z Matersa w Paryżu, w tym - stanie się to o tydzień później. Dojdzie bowiem do wyjątku, który praktycznie nie miał miejsca w ostatniej dekadzie. Turniej w stolicy Francji zazwyczaj był tym ostatnim przed finałami sezonu (ATP i NextGen), teraz zaś po nim są jeszcze, zupełnie niepotrzebnie, rywalizacje ATP 250 w Sofii i Metz. A punkty z ATP Finals, zgodnie z regulaminem, znikają po zakończeniu ostatniego turnieju w obecnym sezonie, a nie po 52 tygodniach. To zaś oznacza jedno - Hubert Hurkacz wróci do TOP 10 i w najlepszej dziesiątce zakończy sezon. I to już po raz trzeci z rzędu!