Hubert Hurkacz wypadł z jednego rankingu ATP. Nadeszło potwierdzenie po aktualizacji
Za nami kolejny tydzień zmagań na kortach trawiastych w tym sezonie. Z pewnością nie tak wyobrażał go sobie Hubert Hurkacz. Wrocławianin całkowicie wycofał się z turnieju ATP 500 w Halle. Do rezygnacji z gry w deblu, doszedł później także singiel. To efekt problemów zdrowotnych, jakich nabawił się jeszcze w 's-Hertogenbosch. Niestety, te zdarzenia mają przykre konsekwencje dla Polaka. W jednym z zestawień rankingu wrocławianin zanotował wyraźny spadek, a z drugiego całkowicie zniknął. Poniżej prezentujemy szczegóły sytuacji 28-latka.

Po tym, jak Hubert Hurkacz zanotował regularne występy podczas turniejów w Rzymie i Genewie oraz na Roland Garros, wydawało się, że Polak okiełznał już swoje problemy zdrowotne, z jakimi zmaga się od feralnej kontuzji poniesionej podczas ubiegłorocznego Wimbledonu, kiedy to uszkodził łąkotkę w swoim kolanie. Później ten kłopot oddziaływał na inne partie ciała, wrocławianin zmagał się z bólem pleców.
Problem powrócił w 's-Hertogenbosch, podczas pierwszego oficjalnego startu wrocławianina na trawie w tym sezonie. 28-latek korzystał z pomocy medycznej w trakcie spotkania premierowej fazy turnieju z Roberto Bautistą Agutem, narzekając na skurcz w plecach. Ostatecznie Hurkacz zwycięsko dokończył pojedynek, ale na kolejny już nie wyszedł. Polak miał być gotowy na rywalizację w ATP 500 w Halle. Przed losowaniem drabinki wycofał się jednak z debla, a kilka dni później nadeszło potwierdzenie, że Huberta nie zobaczymy także w singlu.
Ranking ATP: Duży spadek Hurkacza w głównym notowaniu. Polak zniknął z jednego zestawienia
Niestety, wiązało się to z przykrymi konsekwencjami w rankingu dla naszego reprezentanta. W dzisiejszym notowaniu głównego zestawienia Hurkacz spadł aż o 10 pozycji i obecnie plasuje się na 39. miejscu. To dlatego, że odjęto mu 330 pkt za ubiegłoroczny finał. Wówczas wrocławianin walczył o tytuł z liderem rankingu - Jannikiem Sinnerem.
Dzisiejsza aktualizacja obowiązuje przy rozstawieniach na Wimbledonie. W związku z tym istnieje spore prawdopodobieństwo, że Hubert nie będzie miał numerka przy swoim nazwisku podczas piątkowego losowania drabinki. W tym momencie jest czwartym oczekującym na rozstawienie. To efekt wycofania trzech tenisistów będących przed nim, m.in. Caspera Ruuda, czy Arthura Filsa. Dwanaście miesięcy temu to Francuz awansował kosztem Polaka do trzeciej rundy na londyńskim Szlemie. Jeśli nasz reprezentant nie znajdzie się w gronie 32. wyróżnionych tenisistów, już na "dzień dobry" może trafić w stolicy Wielkiej Brytanii na Jannika Sinnera, czy Carlosa Alcaraza.
Na dodatek, przez brak występu w Halle, wrocławianin całkowicie wypadł z deblowego zestawienia. Po raz ostatni 28-latek wziął udział w zmaganiach gry podwójnej w lutowym ATP 500 w Rotterdamie, ale wówczas razem z Jakubem Mensikiem odpadli już w pierwszej rundzie. Ostatnie zwycięstwo w tej kategorii Hurkacz zaliczył 12 miesięcy temu, w niemieckiej lokalizacji. Wówczas walczył w duecie z włoskim liderem głównego zestawienia. Teraz, po odpisaniu tamtej zdobyczy, Hubert nie jest już notowany w deblowym rankingu.
Aktualnie wrocławianin przebywa już w Londynie, gdzie postara się jak najlepiej przygotować do rywalizacji na Wimbledonie. Półfinalista wielkoszlemowej imprezy sprzed czterech lat ma w planach rozegrać jeszcze jedną pokazówkę w tym tygodniu, by sprawdzić swoją formę po problemach zdrowotnych, jakie doskwierały mu w ostatnich dniach.
Zobacz również:
- Kuriozum na konferencji Igi Świątek. Polka nie dowierza po słowach Rosjanki
- Świątek się nie zatrzymuje. Miliony na koncie Polki, kolejny rekord w Londynie
- Świątek szła już do szatni. Wtedy pojawił się komunikat. Tego jeszcze nie było
- Szok na korcie centralnym. Światowa "jedynka" już nad przepaścią, a potem to. Federer nie wierzył


