To był trudny mecz dla obu zawodników. Polak i Hiszpan darzą się sympatią. W ubiegłym tygodniu trenowali ze sobą, chwaląc się tym w mediach społecznościowych, pokazując zdjęcia ze słonecznego Monte Carlo. Bautista Agut do tej pory w trzech meczach trzy razy wygrywał z Hurkaczem, w tym raz w hali - w Kolonii w 2020 roku. Nie był faworytem. Zagrał jednak na wysokim poziomie. Dziewięć asów Hurkacza w pierwszym secie W pierwszym secie Hurkacz znakomicie zafiniszował. Zagrał tak jakby to, co ma najlepszego, zarezerwował na ten rozstrzygający moment. Wrocławianin w 12 gemie, przy wyniku 6:5 i podaniu Hiszpana wywalczył pierwszego w tym meczu break pointa. Break pointa, który był zarazem setbolem. To był najciekawszy czas seta nie tylko ze względu na ważące się jego losy. Obaj zawodnicy prezentowali najlepszy tenis. Grali długie wymiany, zmieniali rytm, próbowali kończyć punkty przy siatce. Hurkacz okazał się podczas tego pokazu skuteczniejszy. Miał kolejne dwie piłki setowe. Wykorzystał drugą. W 49 minut wygrał seta 7:5. Polak - jak w większości meczów tego sezonu - miał znakomity serwis. Po pierwszym podaniu zdobył 18 z 22 punktów, zaserwował dziewięć asów. Grał agresywnie o czym świadczy aż 21 zagranych uderzeń kończących (winnerów) przy dziewięciu Hiszpana. Hurkacz nie wykorzystuje trzech piłek meczowych. Wściekły po porażce w secie W drugim secie Hurkacz stracił koncentrację i skuteczność serwisu na samym początku. Bautista Agut szybko wygrał gema przy podaniu Polaka i prowadził 2:1. Wrocławian od razu jednak odrobił stratę. Do końca nie było już przełamań. Tie-break 10. tenisista na świecie rozpoczął od prowadzenia 4:0. Potem niespodziewanie popełnił - pierwszy w meczu - podwójny błąd serwisowy. Przegrał dwa kolejne punkty, ale utrzymywał przewagę "małego przełamania", prowadził 6:3. Nie wykorzystał jednak tych trzech piłek meczowych. Hurkacz grał pasywnie, nie trafiła w kort po pierwszym serwisie, a Bautista Agut przeszedł do kontrataku. Miał dwie piłki setowe. Przy drugiej Polak popełnił prosty błąd, nie kończąc akcji wolejem. Wściekły rzucił rakietę na kort. Sześć kolejnych punktów wygranych w tie-breaku przez Hurkacza 26-letni tenisista z Wrocławia skorzystał z dłuższej przerwy. Po powrocie na kort wyraźnie się uspokoił. W trzecim secie ponownie serwis był jego atutem. Zdołał też wygrać gema przy podaniu rywala. W 10. gemie stracił jednak przewagę. Doszło do drugiego w tym meczu tie-breaka. Zaczęło się od 2:0 dla Hiszpana. Później sześć punktów z rzędu wygrał Hurkacz, zagrał dwa asy serwisowe. Nie wykorzystał dwóch piłek meczowych, ale przy kolejnej (szóstej w spotkaniu) znów zaserwował asa - 26. w meczu. Teraz mecz z Grigorem Dimitrowem. Czas na rewanż W kolejnej rundzie Hurkacz zagra z Grigorem Dimitrowem (28. ATP), który łatwo i szybko ograł Asłana Karacewa 6:1, 6:3. Bilans pojedynków między Polakiem i Bułgarem jest korzystniejszy dla tenisisty z Bałkanów. Pokonał wrocławianina w dwóch rozegranych między nimi spotkaniach. Ani jedno z nich nie odbyło się w podobnych warunkach jak w Rotterdamie, czyli w hali i na twardej nawierzchni. W 2021 roku Hurkacz uległ Dimitrowowi w ćwierćfinale w Indian Wells (korty otwarte, nawierzchnia twarda), a w ubiegłym roku również w ćwierćfinale w Monte Carlo (nawierzchnia ceglana). Dla Hurkacza jest dobra pora i warunki na rewanż. Olgierd Kwiatkowski I runda turnieju ATP 500 ABN Amro Open w Rotterdamie (pula nagród 2,224 460 euro) Hubert Hurkacz (Polska, 5) - Robert Bautista Agut (Hiszpania) 7:5, 6:7 (7), 7:6 (4)