Hubert Hurkacz naprawdę udanie rozpoczął sezon 2024. Polak podczas turnieju rangi Wielkiego Szlema w Melbourne wyglądał imponująco. Nasz zawodnika dotarł do ćwierćfinału, gdzie stoczył wspaniały bój z Daniłem Miedwiediewem i przegrał go dopiero po pięciu setach morderczej walki. Polak bierze się za numer jeden tenisa. Jannik Sinner na celowniku Niestety za tym sukcesem nie poszły kolejne sukcesy, wręcz przeciwnie. Nasz tenisista wpadł w mały dołek, z którego wyszedł dopiero na kortach ziemnych, ale nie trwało to długo. Na Wimbledonie Hurkacz doznał fatalnej kontuzji kolana, przez którą wypadł z rywalizacji i nie zagrał na igrzyskach olimpijskich. Hubert Hurkacz niebawem wróci na kort. Zagadka z trenerem wciąż nierozwiązana Później przyszedł czas rywalizacji na kortach twardych, który zakończył się kolejnym wielkim niepowodzeniem w amerykańskim US Open. Polak bowiem przegrał już w drugiej rundzie tego Wielkiego Szlema, a co więcej, niedługo później rozstał się ze swoim wieloletnim trenerem. 0:6 w pierwszym secie i nagły zryw Polki. Koniec meczu po 87 minutach Nowego szkoleniowca naszego gwiazdora wciąż nie poznaliśmy. Dominik Senkowski ze "Sport.pl" zdradza jednak, kiedy możemy się spodziewać powrotu naszego zawodnika na kort. Według jego informacji, ma to nastąpić podczas turnieju ATP 500 w Tokio, który rozpocznie się 26 września. Nie jest jednak pewne, że wówczas nasz tenisista będzie miał już nowego trenera. Według niektórych informacji pojawiających się w mediach, jego nazwisko możemy poznać dopiero po zakończeniu obecnego sezonu, a gwiazd, które wymieniane są w tym kontekście nie brakuje. Warto dodać, że Polak wciąż widnieje na liście zgłoszeń do turnieju w Chengdu. Ten zacznie się 18 września.