Dla Huberta Hurkacza turniej w Estoril okazuje się przełomem w dotychczasowej rywalizacji na kortach o nawierzchni ziemnej w głównym cyklu ATP. Do tej pory nigdy nie zdołał osiągnąć półfinału, a tymczasem w Portugalii zapewnił sobie już co najmniej tytuł finalisty zmagań. Nie było o to jednak łatwo. Chociaż ranking sugerował, że reprezentant Polski ma wyraźną przewagę nad swoimi przeciwnikami, to wrocławianin trafił na tenisistów, którzy dobrze czują się na mączce. W dodatku on sam miał różne wspomnienia z tą nawierzchnią. Najtrudniejszą przeprawę 27-latek zanotował w półfinale, gdzie jego rywalem był Cristian Garin. Reprezentant Chile w przeszłości wygrywał nawet turniej rangi ATP 500 na nawierzchni ziemnej. Podczas meczu z Hurkaczem pokazał sporo walorów, które przydają się w rywalizacji na mączce. Mimo tego Polak poradził sobie z przeciwnikiem w trzech setach i zameldował się w finale ATP 250 w Estoril. W notowaniu, które ukazało się 1 kwietnia, Hubert spadł na 10. miejsce w rankingu ATP kosztem Grigora Dimitrowa. Bułgar, który pokonał naszego zawodnika w drodze do finału imprezy w Miami, powrócił do czołowej "10" zestawienia po ponad pięcioletniej przerwie. Wiemy już jednak, że wrocławianin wyprzedzi swojego pogromcę w najbliższy poniedziałek. Punkty uzyskane w Estoril pozwolą mu zdystansować Dimitrowa. Niespodziewana porażka Caspera Ruuda. Awans Huberta Hurkacza na 8. miejsce w rankingu ATP To nie koniec świetnych wieści dla Hurkacza. Z racji tego, że Casper Ruud odpadł w półfinale portugalskiej imprezy, 27-latek już na pewno awansuje nawet na 8. miejsce w rankingu ATP. Jest to wyrównanie "życiówki", jaką zdołał osiągnąć tuż po zakończeniu Australian Open. Wrocławianin zagwarantował sobie już także powrót do czołowej "10" rankingu ATP Race, który bierze pod uwagę wyłącznie tegoroczne rezultaty osiągnięte przez zawodników. W przypadku zdobycia tytułu w turnieju ATP 250 w Estoril nasz tenisista może się znaleźć nawet na 7. lokacie w tym zestawieniu. Szykuje się zatem bardzo ciekawa końcówka weekendu za sprawą Huberta Hurkacza. Niedzielny finał z udziałem Polaka odbędzie się o godz. 16:30 czasu polskiego. Oprócz tego, że 27-latek powalczy o swój premierowy tytuł na nawierzchni ziemnej w głównym cyklu ATP, stanie także przed szansą na zdobycie pierwszego trofeum w tym sezonie.