Kilka tygodni temu z rozmów z otoczeniem Huberta Hurkacza można było się dowiedzieć, że półfinalista Wimbledonu z 2021 roku, zwycięzca sześciu turniejów ATP, był już brany pod uwagę przy ustalaniu składu Europy w ubiegłym roku. Wtedy jednak Laver Cup był wyjątkowy. W Team Europe wystąpił Roger Federer, współtwórca tych rozgrywek. Deblowy mecz w londyńskiej O2 Arena w parze z Rafaelem Nadalem był oficjalnym pożegnaniem Szwajcara. Wzruszające chwile po tym pojedynku przeszły do historii tenisa. W drużynie europejskiej zagrali wówczas także Djoković i chociażby Andy Murray. Dostać się do niej było trudne. Roger Federer zakończył karierę. Wzruszające chwile w O2 Arenie Rankingowo Hurkacz był blisko, ale mógł nie zagrać Skoro wtedy Hurkacz był blisko, to w tym powinno być łatwiej, zwłaszcza, że nie ma Federera, Nadal się leczy, a Djoković odpoczywa. Polak jednak w tym sezonie osunął się w rankingu. Nie miał tak spektakularnych wyników jak w ostatnich dwóch latach. W chwili ogłaszania składu był 11. Europejczykiem. Powołania otrzymało sześciu zawodników. Ale wiadomo było, że wielu z tych co są przed nie zagra, stawiając na przygotowania do ostatniej części sezonu - Djoković, Carlos Alcaraz, Daniił Miedwiediew, Jannik Sinner, Alexander Zverev. Z wyżej notowanych w ostatniej chwili wycofali się Holger Rune i Stefanos Tsitispas. Rankingowo Hurkacz był blisko, ale o występie w Laver Cup tak czy inaczej decyduje zaproszenie. Jakie kryteria obowiązują, żeby je otrzymać? Hurkacz potrafi stworzyć dobre widowisko Nie chodzi tylko o wyniki, choć one są też istotne. Pod tym względem Hurkacz ma ustabilizowaną pozycję i tu od dwóch lat nic się nie zmienia. Był dziewiąty w lipcu 2021 roku, dziś zajmuje 16.miejsce w rankingu ATP. To cały czas zawodnik z topu, jeden z najmniej chwiejnych w tourze. Ale liczą się także inne czynniki. Skoro powołany został, zajmujący dalekie miejsce w rankingu, Gael Monfils, to wiadomo, że chodzi o dobrą zabawę, umiejętność stworzenia widowiska. Wbrew pozorom Hurkacz nie dysponuje tylko serwisem, a jego gra nie należy do monotonnych. Jeśli wychodzi na kort to potrafi zabłysnąć. Ma bardzo dużo tzw. "hot shotów", czyli uderzeń uznawanych potem za najładniejsze w danym dniu, a czasami w całym turnieju. Nieraz pokazał efektowne, wzbudzające aplauz, zagrania. Jego długie mecze, przeważnie zakończone tie-breakami niektórych mogą denerwować, ale przecież dobrze świadczą o determinacji, ambicji i wytrzymałości fizycznej Najgrzeczniejszy tenisista w ATP - To niesamowicie miły facet, prawdopodobnie najmilszy w tourze jakiego znam - mówił w wypowiedzi dla Polsatu Spor przed Wimbledonem, lider rankingu Novak Djoković. - Gdy oglądam czasami jego mecze, odnoszę wrażenie, że jest zbyt uprzejmy, by je wygrywać - powiedział Casper Ruud, jego kolega z drużyny Europy. Trener Craig Boynton, trener polskiego tenisisty powiedział po pierwszych miesiącach ich współpracy, że "to idealny kandydat na męża dla jego córek". Od wielu lat w ATP uchodzi za gracza grzecznego - dżentelmena w starym stylu. Nikomu nie wadzi, jest miły dla wszystkich, nie ma wrogów. Hurkacz świetnie czuje się też na tenisowych salonach. Potrafi trzymać fason w każdej sytuacji. Niektórzy mówią, że tak dobrze ułożonemu chłopakowi charakter nie pomaga w karierze i dlatego nie wykorzystuje wielkich szans. Ale czy dzięki niemu właśnie nie doszedł właśnie tak daleko? W każdym razie pomógł mu również w tym, że znalazł się w Laver Cup. Iga Świątek, Roger Federer i nowy menedżer również otworzyli drzwi Hurkaczowi Ale eksperci z branży marketingowej i ściśle tenisowej mówią, że obecność Hurkacza w Laver Cup ma również wymiar biznesowy. Wielki wpływ na nominację do europejskiej drużyny miało również to, co dzieje się z polskim tenisem i sukcesy Igi Świątek. Polska stała się przez to atrakcyjnym tenisowo rynkiem, bardzo cenionym w świecie zachodnich ekspertów i przez jednego z organizatorów rozgrywek... Rogera Federera. Poza tym, że Szwajcar dobrze zapamiętał Hurkacza, bo to on oficjalnie zakończył jego karierę w ćwierćfinale Wimbledonu w 2021 roku, to przecież do niego należy firma On, która sponsoruje Igę Świątek. Może ten fakt również otworzył drzwi polskiemu tenisiście do tych prestiżowych rozgrywek? Na pewno jednak wiele w tej sprawie zdziałał pomagający od tegorocznego Wimbledonu Hubertowi Hurkaczowi chilijski menedżer Patricio Apey, właściciel grupy Ace Group. W przeszłości pracował z Andy Murrayem, Aleksandrem Zverevem, teraz prowadzi interesy Stefanosa Tsitsipasa. Głosu takiego agenta słuchają najważniejsi ludzie w świecie tenisa, w tym organizatorzy Laver Cup. Olgierd Kwiatkowski