Hubert Hurkacz jest jednym z tych tenisistów, którzy poza samym wygrywanie lubią dawać kibicom na trybunach trochę pięknej gry. Ta powiązana jest często z niestandardowymi zagraniami, na które większość tenisistów by się nie zdecydowała. Zdarzało się, że Hurkacz odbijał piłkę gdzieś, rzucając się tuż za siatkę, aby zagrać bardzo precyzyjnego woleja. Takie rzeczy działy się głównie na trawie, która jest zwyczajnie najbezpieczniejszą z nawierzchni do tego typu zachowań. Była partnerka tenisisty zatrudniła prawników. "Chcę potępić każdego odrażającego łajdaka" Polak jest także takim zawodnikiem, który nie odpuszcza żadnej piłki i gdy tylko widzi cień szansy na zdobycie punktu, robi wszystko, aby osiągnąć ten cel. Do tego wykorzystuje swoją ponadprzeciętną gibkość, szybkość w ruchu przód-tył oraz prawo-lewo. Właściwie w aspektach związanych z przygotowaniem fizycznym, nasz zawodnik jest w absolutnej światowej czołówce i pokazuje to właściwie w każdym spotkaniu. Także, jeśli chodzi o kwestię kondycji, która potrzebna jest przy długich meczach. Hurkacz mógł sobie zrobić krzywdę. Niebezpieczna sytuacja W starciu ćwierćfinału turnieju ATP 500 w Dubaju Polak miał właśnie okazję pokazać wszystkie te swoje cechy i udało mu się to tylko połowicznie, choć ostatecznie najważniejsze jest to, że sytuacja, która mu się przydarzyła nie zakończyła się żadną kontuzją. Całe zdarzenie z udziałem Huberta Hurkacz i... ławki do odpoczynku, stojącej obok pola do gry miało miejsce już w tie-breaku drugiego seta, więc jasne było, że Hurkacz na pewno tej trudnej piłki zagranej przez Humberta nie odpuści. Znakomity mecz Majchrzaka, gwiazda turnieju za burtą. Polak wciąż na fali Polak był daleko od właściwej części kortu, gdy jego rywal z Francji zagrał naprawdę bardzo dobry skrót tuż za siatkę. Hurkacz ruszył do piłki, ale nie dał rady jej odbić. Sędzia wywołała dwa odbicia i miała rację. Nasz zawodnik nie zdołał jednak wyhamować i musiał zmierzyć się właśnie ze wspomnianą wcześniej ławką. Hurkacz wpadł na przedmiot, który ani myślał się przemieścić. Polak przeleciał przez oparcie i zrobił swoistego fikołka w powietrzu. Na całe szczęście nic się nie stało i Polak wyszedł z tego tradycyjnie - z uśmiechem. Walka i poświęcenie niestety na nic się zdało. Hurkacz bowiem tie-breaka z Humbertem przegrał i musiał walczyć o wygraną w trzecim secie. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy nie była ta przegrana piłka, ale bardzo duża liczba niewymuszonych błędów forehandowych po stronie naszego zawodnika.