"Cześć, Hubert z tej strony. Chciałem wam serdecznie podziękować za wszystkie wasze wspaniałe wiadomości i wsparcie, które od was otrzymuję. Bardzo dużo to dla mnie znaczy. Rehabilitacja naprawdę przebiega bardzo dobrze i cały czas idę do przodu, rozwijam się. Jednak podjęliśmy decyzję z teamem, że nie jestem w stanie zagrać w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Była to bardzo trudna decyzja, ponieważ marzyłem o tym, by reprezentować Polskę na igrzyskach i móc zdobyć medal dla reprezentacji, ale niestety, zdrowie mi w tym roku na to nie pozwoli. Oczywiście, będę oglądał i trzymał kciuki za wszystkich reprezentantów i będę śledził ich poczynania. Życzę im jak najwięcej medali, także pozdrawiam was serdecznie, trzymajcie się i jeszcze raz dziękuję" - przekazał Hurkacz. Zniknęła "1" przy nazwisku Świątek na stronie WTA. Nieoczekiwany obrót spraw Hubert Hurkacz nie pojedzie na igrzyska olimpijskie Niezwykle przykre wieści płyną z obozu Huberta Hurkacza. Polak przekazał w nagraniu, że nie pojedzie na igrzyska, a na jego twarzy i w jego słowach widać było i słychać ogromne rozczarowanie zaistniałą sytuacją. Dla tenisisty to bardzo trudne nie tylko z powodu własnego wyniku, ale również startu kolegów - odpadają szanse na medale w mikście z Igą Świątek i deblu z Jankiem Zielińskim. Hurkacz przez bardzo długi czas trzymał kibiców w niepewności - wydawało się, że kontuzja kolana, której nabawił się podczas starcia w II rundzie Wimbledonu z Arthurem Filsem, nie będzie zupełnie przekreślać jego szans na walkę w igrzyskach. Ostatecznie nie udało się doprowadzić jego ciała do stanu, który pozwalałby mu na bezpieczną grę na paryskich kortach. Hubert Hurkacz myśli o powrocie do gry Brak startu Hurkacza na igrzyskach pozbawia Polskę aż trzech szans na medale. Wiadomo, że wrocławianin bardzo chciałby pojawić się na miejscu i móc grać, nie będzie to jednak możliwe. Przed nim najważniejszy cel - skupić się na powrocie do zdrowia, a potem na nadchodzącym wielkimi krokami US Open. Rafael Nadal rozbity w finale. Jego niemoc trwa już ponad dwa lata Jak zapewniał, będzie bacznie obserwował poczynania swoich kolegów na kortach. Kto wie, może zobaczymy go również w Paryżu - wiele zależy jednak od jego stanu zdrowia i planów rehabilitacyjnych. Kontuzja, która na Wimbledonie wyglądała groźnie, okazała się wysoką ceną do zapłacenia za wytężoną grę w sezonie.