Relację Huberta Hurkacza z turniejami rangi Wielkiego Szlema możemy śmiało nazwać skomplikowaną. Polak zwykle niestety w trakcie tych największych imprez bardzo wcześniej żegnał się z walką o ewentualne cele. Powodów takiego stanu rzecz z pewnością jest kilka, ale wszystko zaczyna się od sfery mentalnej. Nie ma wątpliwości, że w swoim repertuarze tenisowym Polak ma takie narzędzia, którymi może zagrozić wszystkim na świecie. Australian Open kobiet 2024: wyniki, terminarz, drabinka Pokazał to już wielokrotnie. Wystarczy przypomnieć, że Hurkacz potrafił postawić swego czasu bardzo trudne warunki Carlosowi Alcarazowi czy Novakovi Djokoviciowi, a z Polakiem ostatni mecz w karierze zagrał także wielki Roger Federer. To wszystko w trakcie ostatnich trzech sezonów. W kluczowych momentach brakowało jednak szczęścia, chłodnej głowy i trochę doświadczenia, co zobaczyliśmy także podczas tegorocznego United Cup, gdzie Hubi wspólnie z Igą prowadzili naszą reprezentację do medalu. Hurkacz i Świątek faworytami igrzysk olimpijskich w Paryżu Nie ma jednak wątpliwości, że niedosyt po tym turnieju pozostał, o czym w rozmowie z Interią wspomina Mariusz Fyrstenberg. - Na pewno po tym meczu nie towarzyszyło mi uczucie rozczarowania. Dzięki Idze i Hubertowi możemy w ogóle oglądać takie rzeczy. To był nasz największy sukces w drużynowych rozgrywkach w historii. Jeśli już to niedosyt, bo zwycięstwo było bardzo blisko. Piłka, którą miał Hubert przy punkcie na mecz minęła go dosłownie o centymetr, a później także wpadła w kort na milimetry, ale postawa Hubiego była bardzo dobra - rozpoczął były reprezentant Polski. Polska w finale mierzyła się z Niemcami i po meczach singlowych było 1:1. Wówczas pojawiało się pytanie, czy Hurkacz wyjdzie na grę mieszaną w parze z Igą, czy może kapitan Tomasz Wiktorowski postawi na inne rozwiązanie? Ostatecznie padło na Hurkacza. - Trudno było Hubertowi wrócić do jakiejś bardzo dobrej gry, ale ja to w pełni rozumiem. Widać było między nimi chemię, kontakt. Po Hubercie i Zverievie widać było zmęczenie, ale w moich oczach to jest wybitny sukces - dodał. Pierwsza sensacja w Australian Open. Amerykanka wyeliminowała Sabalence groźną rywalkę W tym sezonie poza turniejami rangi Wielkiego Szlema na czerwono w kalendarzu tenisistów zaznaczony jest przełom lipca i sierpnia. Właśnie wtedy odbędą się bowiem igrzyska olimpijskie w Paryżu, a kibice mocno liczą na medal w grze mieszanej właśnie, więc taki występ musi dodawać optymizmu. - Uważam, że perspektywy rysują nam się bardzo dobre. Ja zawsze z dystansem podchodzę do igrzysk olimpijskich i rysowania faworytów, bo one rządzą się swoimi prawami. Presja na tych najlepszych jest o wiele większa. Widzieliśmy to choćby na Djokoviciu, ale nie ma wątpliwości, że szanse na medal Igi i Huberta w mikście są bardzo duże - ocenił Fyrstenberg. Podczas wspólnej gry Huberta i Igi widać było, że mają pewne braki w komunikacji, gdy np. biegli we dwójkę w to samo miejsce do jednej piłki. Hubert Hurkacz może wygrać Australian Open 2024 Przed Hubertem do igrzysk jednak kilka ciekawych wyzwań. Pierwsze z nich rozpocznie się już niebawem. Mowa rzecz jasna o Australian Open, które wystartowało w niedzielę 14 stycznia. W tym turnieju Hurkacz najdalej dotarł do czwartej rundy i miało to miejsce w poprzednim sezonie. Wówczas musiał uznać wyższość Sebastiana Kordy. Ich starcie było niezwykle zacięte i w decydujących momentach Polakowi zabrakło chłodnej głowy oraz chęci atakowania. W tym roku niewątpliwie ma szansę poprawić ten wynik. - Hubert jest niewątpliwie jednym z najlepiej, jeśli nie najlepiej serwującym zawodnikiem na świecie. Myślę, że on z Craigiem (Boyntonem, trenerem Hurkacza przyp. red.) koncentrują swoją uwagę głównie na tym pójściu do przodu, żeby wykorzystać przewagę po serwisie. Hubert ma potężny i silny forehand, potrafi doskonale przyspieszyć backhandem po linii. Jeśli jeden z tych elementów zadziała, to pójście do przodu jest bardzo ważne, żeby kontrolować siatkę. Nad tym moim zdaniem powinien pracować z najwięcej z trenerem. Hubert musi być agresywny na korcie - ocenił nasz ekspert. Nie będzie wielkiego hitu Australian Open. Gwiazdor podjął trudną decyzję Hubert Hurkacz co turniej stawiany jest przez ekspertów w gronie tych, których można zaliczyć do szerokiego grona faworytów. - To jest moim zdaniem kwestia tego, czy Hubert już wygrywał z tymi zawodnikami, jaka jest obecnie jego siła gry. On już pokazał, że potrafi i jego siła gry jest na bardzo wysokim poziomie. Jemu brakuje tego wielkiego sukcesu, bardzo chce wygrać Wielkiego Szlema. To powoduje dodatkową presję. Pierwsze dwa mecze będą kluczowe, żeby dobrze wejść w turniej. Presja troszeczkę zejdzie i będzie mógł grać najlepszy tenis - przeanalizował były tenisista. Fyrstenberg zapytany o zwycięzce tegorocznego Australian Open byłyskawicznie wlał nadzieję w serca polskich fanów. - Hubert Hurkacz - zakończył krótko. Relacje z meczów Huberta Hurkacza oraz polskich tenisistek będą mogli państwo śledzić na Sport.Interia.pl. Pierwszy mecz Hurkacza z Omarem Jasiką już w poniedziałek 15 stycznia o godzinie 7:00.