Dla Huberta Hurkacza ostatnie tygodnie są bardzo udane: triumf w Mastersie w Szanghaju, finał w Bazylei, teraz świetny start w paryskiej hali Bercy - to tylko potwierdzenie tego faktu. Norweg Casper Ruud ma dokładnie odwrotną tendencję, choć w jego przypadku kłopoty zakończyły się już po zakończeniu zmagań na trawie i przejściu na korty twarde. Niespełna 25-letni zawodnik jedynie w Pekinie zdołał dojść do ćwierćfinału, co jak na siedem turniejów, jest statystyką fatalną. Efekty już widać w rankingu. Ruud miał być rywalem Hubiego w trzeciej rundzie paryskiego Mastersa - jeden z nich miał po tym pojedynku stracić szansę na grę w Nitto ATP Finals. Dziś już wiemy, że nie zagrają ze sobą. Polak swoje zadanie wykonał perfekcyjnie, pewnie ograł Hiszpana Roberto Bautistę-Aguta 6:3, 6:2. Norweg zadaniu nie sprostał, choć przecież Argentyńczyk Francisco Cerúndolo jest niżej notowany od niego. Poważne konsekwencje wpadki norweskiej gwiazdy. Wypadnie po ponad dwóch latach Rok temu po US Open, w którym Ruud zagrał w finale, Norweg był światową dwójką. Dyspozycję potwierdził później w Turynie, w wielkim finale sezonu ograł go dopiero Novak Djoković. Gdyby z obecnego sezonu wyjąć French Open, moglibyśmy mówić o zapaści 24-letniego gracza. Roland Garros mu bowiem wyszedł, znów był w finale, znów lepszy okazał się "Nole". A później nastąpił zjazd. Przegrana w Bercy oznacza, że spadnie co najmniej o trzy pozycje w klasyfikacji ATP, będzie najwyżej 11. A poza dziesiątką światowego rankingu był ostatni raz w sierpniu 2021 roku. I co ważne - nie zagra w Turynie, dziś stracił te szanse. Norweg fatalnie rozpoczął to spotkanie, dał się przełamać już w pierwszym gemie. Szybko mógł odrobić tę stratę, dokonał tej sztuki dopiero w szóstym gemie - wyrównał na 3:3. Wydawało się, że jest w stanie kontrolować mecz, miał piłkę setową przy stanie 5:4 i przy serwisie Argentyńczyka. Ten się jednak obronił, a już w następnym gemie przełamał rywala po raz drugi. I wygrał seta 7:5. Druga partia nie była znacząco inna. Z tą różnicą, że zadecydowało jedno przełamanie. Właśnie wtedy, gdy dobrze w tym secie serwującego Ruuda zawiodło pierwsze podanie, a z drugiego statystyki miał kiepskie. Został przełamany na 4:3, za chwilę Argentyńczyk zachował koncentrację i podwyższył na 5:3. To przeważyło, Ruud nie zdołał już odrobić strat i przegrał. Argentyńczyk rywalem Huberta Hurkacza. Grali dotąd tylko raz O ćwierćfinał Hurkacz zagra więc z Cerúndolo - wcześniej mierzyli się tylko raz. Niemal dokładnie rok temu, gdy Polak próbował jeszcze dostać się do ATP Finals, choć ostatecznie był tylko rezerwowym, trafili na siebie w Kazachstanie. Wtedy Hurkacz wygrał dość gładko - 6:2, 7:6(2). "Załatwił" rywala serwisem i 11 asami (przy braku podwójnych błędów). U Argentyńczyka ta statystyka wynosiła odpowiednio: 1 i 3. Dzięki takiemu rozwojowi wydarzeń Polak prawdopodobnie już w poniedziałek znów znajdzie się w TOP 10 światowego rankingu. W tworzonej "na żywo' klasyfikacji jest w tej chwili dziewiąty, co jest wyrównaniem jego najlepszej pozycji w karierze. Z turniejem pożegnali się już będący za nim: Taylor Fritz (10.), Casper Ruud (11.) i Tommy Paul (12.). Teoretycznie Polaka mogą minąć jeszcze: Alex De Minaur i Karen Chaczanow, ale ten drugi musiałby wygrać cały turniej. Z kolei w rankingu Race "Hubi" wciąż jest dziewiąty - goni tu Holgera Rune.