Hubert Hurkacz rozpoczął występ w jednym ze swoich najbardziej ulubionych turniejów od zwycięstwa po wymagającym pojedynku przeciwko Aleksandrowi Szewczence. Polak posłał w sumie 28 asów, nie musiał bronić ani jednego break pointa, ale mimo tego aktualny reprezentant Kazachstanu potrafił doprowadzić do decydującej partii po świetnym tie-breaku. Końcówka meczu należała jednak do wrocławianina i to nasz tenisista zameldował się w kolejnej fazie. W spotkaniu o awans do 1/8 finału ATP Masters 1000 w Miami rywalem wrocławianina okazał się Sebastian Korda. Amerykanin w drugiej rundzie stoczył zacięty pojedynek z Roberto Bautistą Agutem, ale ostatecznie pokonał Hiszpana w trzech setach. Tym samym czekało nas piąte starcie Hurkacza z Kordą. W dotychczasowych bezpośrednich meczach lepszym bilansem mógł się pochwalić tenisista z Wrocławia, który prowadził 3-1. Polak wygrał dwa ostatnie pojedynki z Amerykaninem. Znów decydowała trzecia partia. Hurkacz wywalczył kluczowe przełamanie i triumfuje Przez pierwsze gemy spotkania obaj pewnie utrzymywali swoje podania. Ciekawa historia nastąpiła w ósmym gemie, kiedy to podczas jednej z wymian na korcie pojawiła się... butelka. Sędzia zarządził powtórkę akcji, ale nie przeszkodziło to Kordzie w doprowadzeniu do wyniku 4:4. Chwilę później Amerykanin wywalczył sobie break pointa, ale Hurkacz świetnymi serwisami oddalił zagrożenie. Do końca seta nie brakowało zaciętych gemów, ale ostatecznie o losach decydował tie-break. Rozgrywka do 7 wygranych punktów była niezwykle zacięta, obaj świetnie serwowali. Przy stanie 5-4 dla wrocławianina Korda popełnił jednak błąd, który zdecydował o wyniku całej partii. Hubert otrzymał dzięki temu dwie piłki setowe. Pierwszą Sebastian obronił asem, ale przy drugiej podawał już nasz tenisista. Polak bez problemu zakończył seta rezultatem 7:6(5). Druga partia mogła się rozpocząć doskonale dla Hurkacza, bowiem już w pierwszym gemie pojawił się break point dla wrocławianina. Amerykanin oddalił jednak zagrożenie serwisem. W dalszej fazie seta nie obserwowaliśmy już szans na przełamanie, przez co o losach seta ponownie rozstrzygał tie-break. Podobnie jak w pierwszej partii - o wyniku rozstrzygnął jeden mini-break. Tym razem uzyskał go Korda, już na początku tie-breaka. Ostatecznie Sebastian wygrał seta 7:6(5) i doprowadził do trzeciej partii. W trzecim secie Hurkacz doczekał się w końcu pierwszego przełamania na swoją korzyść. W czwartym gemie dostał jedną szansę i od razu udało się ją wykorzystać. Amerykanin ze złości posłał piłkę w trybuny, a potem za wszelką cenę walczył o odrobienie strat. Dostał jednego break pointa w kolejnym gemie, ale Hubert nie pozwolił na jego wykorzystanie. Nasz reprezentant utrzymał przewagę przełamania do samego końca i pokonał Sebastiana Kordę 7:6(5), 6:7(5), 6:3. Rywalem Polaka w walce o ćwierćfinał będzie zwycięzca meczu Grigor Dimitrow - Yannick Hanfmann. Dokładny zapis relacji z meczu Hubert Hurkacz - Sebastian Korda jest dostępny TUTAJ.