Hubert Hurkacz wrócił do dobrej formy po tym, jak w ubiegłorocznym Wimbledonie doznał koszmarnej kontuzji kolana. Od tego momentu Polak nie pokazywał poziomu, do którego nas przyzwyczaił. Nie pozwalało mu także na to zdrowie, bo z jego powodu musiał opuścić kilka turniejów w tym sezonie, a to z pewnością nie pomogło w złapaniu rytmu. Trzygodzinny finał Hurkacza z Djokoviciem. 4:2 i zwrot akcji. Tytuł rozdany po tie-breaku Gdy już jednak udało się ten niezbędny rytm meczowy dostać, to forma Hurkacza bardzo wyraźnie rosła z meczu na mecz. Podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie nasz zawodnik pokazał się z naprawdę bardzo dobrej strony. W stolicy Włoch rywalizację zakończył dopiero na ćwierćfinale, który przegrał z nie byle kim, bo z Tommym Paulem. Wcześniej na swojej drodze pokonał Jakuba Mensika, a więc czołowego zawodnika obecnego sezonu według rankingu Race. Wzruszony Hurkacz. Wszystko przez słowa Djokovicia Jeszcze lepiej poszło naszemu zawodnikowi w Szwajcarii, a konkretnie w turnieju ATP 250 w Genewie, który mimo swojej rangi miał jednak bardzo dobrą obsadę. Do gry na tych przepięknie położonych kortach zgłosiło się bowiem wielu naprawdę dobrych zawodników. Jednego z nich "Hubi" odprawił do domu już na etapie ćwierćfinału. Taylor Fritz musiał uznać wyższość Polaka w dwóch setach i miał naprawdę niewiele do powiedzenia, a to gracz, który plasuje się na czwartym miejscu rankingu ATP. Polak dotarł aż do finału, a tam czekało na niego jeszcze większe wyzwanie, bo choć Novak Djoković w rankingu ATP jest niżej niż Amerykanin, to Serb w finałach jest wybitnie trudny do pokonania. Nie inaczej było tym razem, choć tak naprawdę od pierwszej piłki, to Hurkacz dominował i był tym, który dyktował tempo tego meczu. Można zwyczajnie powiedzieć, że był po prostu lepszy. To jednak na Djokovicia nie zawsze jest wystarczające i tak niestety było tym razem. Nowa gwiazda na horyzoncie. 19-letnia pogromczyni mistrzyni olimpijskiej szturmem podbiła Rabat Hurkacz prowadził 1:0 w setach, a potem w trzecim secie z przełamaniem i niestety na niedługo przed końcem spotkania swoją przewagę przełamania stracił. - Hubert był zdecydowanie bliżej wygranej niż ja przez cały mecz. Właściwie sam się przełamał w trzecim secie, a na tym poziomie takie momenty potrafią odmienić mecz - rozpoczął po spotkaniu Serb. Niestety były lider rankingu ATP miał rację, co udowodnił tie-break, w którym Novak zapewnił sobie tytuł, nie pozwalając na wiele naszemu zawodnikowi. Po meczu Serb wziął mikrofon do ręki i powiedział kilka pięknych zdań na temat Hubiego. - Wiem, jak trudno jest przegrać mecz w takich okolicznościach, byłeś zdecydowanie lepszy w tym finale. Przykro mi z tego powodu. Chcę jednak pogratulować ci znakomitej gry przez cały tydzień. Gratulacje również dla twojego zespołu i dla Nico - cieszę się, że cię widzę, mój przyjacielu. Wiem, co to znaczy zmagać się z kontuzją kolana i jak trudno wrócić na najwyższy poziom. Tobie się to udało bardzo szybko. Życzę ci wszystkiego najlepszego w Paryżu i Londynie. Jesteś świetnym tenisistą, ale cały tour wie, że przede wszystkim jesteś wspaniałym człowiekiem - powiedział Serb. Po tych słowach Serba Hurkacz wyraźnie się wzruszył i był bardzo bliski płaczu. Trudno się temu dziwić, w końcu padły one z ust jednego z najlepszych tenisistów w historii. Dla Polaka była to ósma porażka w spotkaniach przeciwko Nole. Wrocławianin znalazł w swojej karierze sposób na Federera w Wimbeldonie, Nadala na mączce, być może zdąży jeszcze także znaleźć metodę na pokonanie Serba.