Hubert Hurkacz już od dość długiego czasu zadomowił się w czołowej dziesiątce rankingu ATP. Coś, co kiedyś wydawało się niemożliwe, dziś jest wręcz oczywistością, bo Polak z pewnością należy do światowej czołówki tenisistów. Jego największą siłą jest oczywiście serwis. W tym elemencie nie dorównuje naszemu zawodnikowi żaden rywal na świecie. Dzięki swojemu podaniu Polak nie raz wygrywa na nawet całego seta, a to oczywiście później przekłada się także w łatwości zdobywania punktów. Szok, trzęsienie ziemi w Barcelonie. Posada Xaviego wisi na włosku Tej łatwości niestety Hurkacz nie miał w dwóch ostatnich meczach podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie. Najpierw nasz zawodnik okrutnie męczył się z Sebastianem Baezem w 1/8 finału, ale Argentyńczyka udało się pokonać dzięki niesamowitemu przygotowaniu fizycznemu Hurkacza. W ćwierćfinale zaś na Polaka czekało jeszcze większe wyzwanie, bo rywalizacja z Tommym Paulem. Amerykanin plasujący się na 16. miejscu w rankingu ATP zapowiadał się jako jeszcze większe wyzwanie. Hurkacz wraca do "ósemki". Rekord na horyzoncie Tak też faktycznie było, choć można odnieść wrażenie, że gdyby serwis Hurkacza funkcjonował tak, jak nas do tego przyzwyczaił, to Amerykanin wracałby dziś wieczorem do domu. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Gdy Hurkacz wygrywa ledwie nieco ponad 60 procent punktów po pierwszym podaniu, to jasne jest, że coś nie funkcjonuje. Dla porównania w meczu z Rafaelem Nadalem ta wartość wyniosła 83 procent i takich liczb w tym elemencie trzeba od Polaka oczekiwać. Gdy tego nie ma, mecz kończy się porażką, jak ten z Paulem. Katastrofa, co zrobił Grabara?! "Wielbłąd" Polaka tuż przed powołaniami Z Rzymu Polak i tak wraca z dobrymi doświadczeniami, bo osiągnął swój pierwszy ćwierćfinał na tamtejszych kortach, a to wiąże się z dodatkiem punktowym w rankingu ATP. Naszemu zawodnikowi po tym turnieju dopisane zostanie 155 punktów, co sprawia, że ma obecnie ich 3885. Taki wynik sprawia, że wraz z porażką Stefanosa Tsitsipasa w ćwierćfinale z Nicolasem Jarrym, Hurkacz awansował na ósme miejsce w rankingu ATP, a więc wyrównał najlepszy wynik w życiu. Grek stracił bowiem 160 punktów z racji tego, że rok temu w Rzymie dotarł do półfinału. Obecnie Grek ma ich 3700. Przed Polakiem w najnowszym notowaniu rankingu ATP będzie na siódmym miejscu Casper Ruud. Patrząc na najbliższą przyszłość, istnieje naprawdę duża szansa na to, że po Wielkim Szlemie na kortach imienia Rolanda Garrosa Hurkacz wskoczy na siódme miejsce. Rok temu bowiem w Paryżu Polak odpadł w trzeciej rundzie, a Ruud przegrał dopiero w finale, więc broni bardzo dużej liczby punktów, a różnica między Polakiem i Norwegiem to obecnie ledwie 300 oczek.