W Melbourne trwa właśnie 112. edycja wielkoszlemowego Australian Open. Co roku w styczniu najlepsi tenisiści i tenisistki świata zjeżdżają się do byłej stolicy Australii, aby walczyć o prestiżowe trofeum. W tym roku po raz kolejny swoich sił w tej imprezie postanowił spróbować Andy Murray. Brytyjczyk na swoim koncie trzy tytuły wielkoszlemowe - dwa zdobyte w Wimbledonie oraz jeden wywalczony podczas US Open. Do szczęścia brakuje mu więc jeszcze tytułów zdobytych w Melbourne i Paryżu. W tym roku szczęście nie uśmiechnęło się do multimedalisty olimpijskiego. Szansę na czwarty w karierze tytuł stracił on już bowiem w pierwszej rundzie. Wówczas na jego drodze stanął rozstawiony z numerem trzydziestym Tomas Martin Etcheverry. Argentyńczyk nie dał żadnych szans bardziej doświadczonemu rywalowi i wygrał to starcie 6:4, 6:2, 6:2. Zaskakujące słowa gwiazdora po porażce na AO. Mówi o... końcu kariery Andy Murray w nietypowym wydaniu. Posypały się komentarze internautów Andy Murray nie miał okazji zbyt długo przeżywać sensacyjnej porażki. Na krótko po powrocie do domu jego myśli zajęły bowiem jego pociechy - córki Sophia, Edie i Lola oraz syn Teddy. Specjalnie dla nich Brytyjczyk przebrał się w swój "czarodziejski strój" inspirowany serią filmów o Harry’m Potterze. Pod wpisem wybitnego tenisisty od razu posypały się komentarze. Internauci nie kryli zachwytów nad zachowaniem Brytyjczyka, który udowodnił, jak bliska więź łączy go z jego potomstwem. "Jesteś czarodziejem, Andy", "Bezcenne chwile", "Uwielbiam to! Jesteś legendą", "Oto rzeczy, które naprawdę się liczą", "Geniusz", "Wspaniały mistrz, wspaniały człowiek i co najważniejsze - wspaniały tata" - komentowali w podziwem. W Melbourne tytułu broni Novak Djoković. Serb zameldował się już w ćwierćfinale, w którym zmierzy się z Amerykaninem Taylorem Fritzem. Jeśli chodzi o singlistów, w grze pozostaje jeszcze reprezentant Polski Hubert Hurkacz. 26-latek w nocy z niedzieli na poniedziałek powalczy o awans do ćwierćfinału Australian Open. Jego rywalem będzie Francuz Arthur Cazaux. Trudna decyzja gwiazdora tenisa. Bez sentymentów, zrobił to już trzeci raz